Sprawa Darii Młynarczyk

unnamed

Tym razem w „Z ARCHIWUM ITAKI” powracamy do sprawy zaginięcia Darii Młynarczyk. Co wydarzyło się w listopadowe popołudnie 1995 roku? Czy ktoś stoi za zniknięciem nastolatki? Od lat rodzina dziewczyny czeka na jakikolwiek przełom w sprawie. W tym roku minie dokładnie 27 lat odkąd los Darii pozostaje nieznany.

Imię i nazwisko osoby zaginionej: Daria Młynarczyk

Data zaginięcia: 09.11.1995 rok

Miejsce zaginięcia: Piła (woj. wielkopolskie)

Wiek w dniu zaginięcia: 14 lat

Wiek obecnie: 41 lat

Rysopis w dniu zaginięcia: Dziewczyna ma 165 cm wzrostu, krótkie ciemne włosy oraz piwne oczy.

Szczegóły zaginięcia: Jest 9 listopada – czwartek, tego dnia Daria około 15:00 wychodzi z domu. Dziewczyna miała pojechać autobusem do księgarni po książkę od języka angielskiego. Do pokonania miała zaledwie dwa przystanki, jednak nigdy nie dotarła na miejsce..

Rodzina zgłosiła zaginięcie Darii, rozpoczęły się poszukiwania. Jednak nie przyniosły one żadnych rezultatów. Mało świadków, mało śladów, które mogłyby wskazać, co wydarzyło się na trasie pomiędzy domem, a księgarnią. Całe zaginięcie owiane jest dużą tajemnicą, właściwie pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi…

Sprawą zaginięcia Darii Młynarskiej po latach zajęli się policjanci z Archiwum X, przypuszczają, że 14-latka mogła paść ofiarą zabójstwa, a jej zwłoki zostały ukryte.

Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 116 000. Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

Sprawa Joanny Kałabun

unnamed-2

Tym razem w cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” wracamy do tajemniczego zaginięcia mieszkanki Siedlec. Co wydarzyło się tego feralnego dnia, że kobieta nie wróciła do domu? Nic nie wskazuje na to, że celowo chciałaby zerwać kontakt z rodziną. Czy ktoś mógł przyczynić się do jej zniknięcia? Rodzina kobiety czeka już 8 lat na rozwiązanie sprawy

Imię i nazwisko osoby zaginionej: Joanna Patrycja Kałabun

Data zaginięcia: 13.12.2014 r.

Miejsce zaginięcia: Siedlce (woj. mazowieckie)

Wiek w dniu zaginięcia: 31 lat

Wiek obecnie: 39 lat

Znaki szczególne: pieprzyk na lewym policzku, blizna na kolanie po rozcięciu.

Opis na czas zaginięcia: Zaginiona ma około 170 cm wzrostu, krótkie, ciemne włosy oraz niebieskie oczy.

Szczegóły zaginięcia: Jest 13 grudnia – sobota, dla większości zabieganych mieszkańców Siedlec to idealny czas na zrobienie zakupów. Tego dnia Joanna również wybrała się do osiedlowego sklepu. Wizerunek kobiety w towarzystwie jej męża prawdopodobnie został uwieczniony przez kamery monitoringu ( nie można na 100% stwierdzić, że widoczna na nagraniu kobieta to zaginiona). Para widoczna jest niedaleko sklepu „Stokrotka” znajdującego się na parterze bloku, w którym mieszkali. Z relacji męża kobiety wiemy, że później Joanna postanowiła pojechać na zakupy do galerii handlowej. 

Wieczorem, tego samego dnia zaniepokojony mąż Joanny dzwoni do jej rodziców z informacją, że kobieta zaginęła. Podtrzymuje, że odkąd kobieta pojechała na zakupy do galerii, nie miał z nią kontaktu. Dodatkowo kobieta zostawiła w domu torebkę z dokumentami oraz telefon, więc nie miał jak się z nią skontaktować.

Zaniepokojona rodzina, niemal natychmiast, rozpoczyna poszukiwania. Udają się do miejscowej galerii, sprawdzają pobliski park i każde miejsce, w którym ich zdaniem, mogłaby przebywać kobieta. Niestety nie natrafiają na żaden ślad… W czasie dochodzenia okazuje się, że na monitoringu w centrum handlowym nie zarejestrowano nikogo podobnego do kobiety w czasie, w którym według relacji męża, Joanna miała przebywać na zakupach.

Nieoczekiwanie mąż kobiety zmienia wcześniejsze zeznania. Teraz twierdzi, że poranne zakupy zrobił sam, a następnie już wraz z żoną udał się na spacer do pobliskiego parku. Natomiast do domu mieli wrócić osobno, ponieważ to właśnie w drodze powrotnej, Joanna miała pojechać do galerii. Dopytywany o to, dlaczego nie podał tych informacji od razu, zasłania się niepamięcią.

Niestety, zgodnie z przyjętymi procedurami, nagranie z monitoringu, które mogłoby potwierdzić lub zaprzeczyć zeznania męża kobiety, uległo skasowaniu ze względu na znaczny już wówczas upływ czasu od zdarzenia. W związku z tym, nie udało się ustalić, o której para weszła do parku i czy wychodzili z niego razem, czy jednak osobno.

I tak mijają kolejne lata głuchej ciszy, ale pamięć o zaginionej nadal żyje w sercach jej bliskich. Wierzą oni, że jednak uda im się poznać prawdę o tym, co wydarzyło się 8 lat temu w grudniowe popołudnie.

Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70. Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję. 

 

Sprawa Daniela Smolenia

unnamed
 
W cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” wracamy do zaginięcia, do którego doszło na terenie Francji. Nagle, bez słowa wyjaśnienia rodzina traci kontakt z Danielem. Czy to możliwe, że mężczyzna celowo zerwał kontakt z bliskimi? Jeśli tak było, czemu nie zostawił żadnej informacji? A może coś się stało i ktoś stoi za jego zniknięciem? Wierzymy, że powrót do sprawy po latach może pomóc w dotarciu do nowych informacji, które przybliżą nas do poznania prawdy.
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Daniel Jan Smoleń
 
Data zaginięcia: 01.10.2010 r.
 
Miejsce zaginięcia: okolice Nicei (Francja)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 32 lata
 
Wiek obecnie: 44 lata
 
Opis na czas zaginięcia: Zaginiony ma 180 cm wzrostu i niebieskie oczy.
 
Znaki szczególne: blizna na prawym nadgarstku
 
Szczegóły zaginięcia: W 2004 roku zaginiony wyjechał do pracy we Francji. Cały czas był w stałym kontakcie telefonicznym z rodziną. Ostatnią rozmowę przeprowadził w październiku ze swoją siostrą, która mieszkała w Paryżu. Później telefon mężczyzny nie odpowiadał, a niepokój o jego zdrowie, narastał w jego bliskich. Rodzina czekała ze zgłoszeniem sprawy na policję. Sądzili, że mężczyzna się odezwie, czekali na informacje od niego. Jednak na początku kwietnia 2011 roku, kiedy Daniel dalej nie dawał znaku życia zdecydowali się zgłosić sprawę zaginięcia mężczyzny na policji w Polsce.
 
Od tego momentu rozpoczęły się poszukiwania zaginionego. Śledczy skontaktowali się z policję we Francji. Niestety nie udało im się pozyskać żadnych nowych informacji, które pomogłyby przybliżyć ich do rozwiązania sprawy.
 
Siostra zaginionego wspominała, że kilka lat przed zaginięciem Daniel próbował dostać się do Legii Cudzoziemskiej, ale nie przeszedł selekcji. Kobieta jednak wątpi, że mógłby ponownie próbować.
Pod koniec 2012 roku do Konsulatu w Lyonie zgłosił się informator, który twierdził, że osoba podobna do zaginionego uczyła francuskiego w miejscowości Antibes niedaleko Nicei. Jednak ostatni raz widział zaginionego kilka lat temu, co może wskazywać, że Daniel widziany był jeszcze za nim zostało zgłoszone jego zaginięcie. W tym roku minęło dokładnie 12 lat odkąd w tajemniczych okolicznościach doszło do zaginięcia Daniela Smolenia. Jego rodzina nie traci jednak nadziei na to, że pozna prawdę.
 
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70. Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

Sprawa Iwony Sekulskiej

unnamed
 
W cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” wracamy do sprawy zaginięcia Iwony, mieszkanki podkarpacia. To kolejna ze spraw, w której pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi. Gdzie w dniu zaginięcia udała się dziewczyna? Czemu nie zostawiła żadnej informacji? Czy ktoś może stać za jej zniknięciem? Wierzymy, że powrót do sprawy po latach może pomóc w dotarciu do nowych informacji, które przybliżą nas do poznania prawdy.
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Iwona Sekulska
 
Data zaginięcia: 19.11.2014 r.
 
Miejsce zaginięcia: Nowa Sarzyna (woj. podkarpackie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 23 lata
 
Wiek obecnie: 31 lat
 
Znaki szczególne: niewielki ślad na czole po szyciu, a na lewej nodze ślady po zabiegu ortopedycznym.
Opis na czas zaginięcia: Zaginiona ma około 165 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała, włosy ciemne do ramion oraz piwne oczy
 
Szczegóły zaginięcia: Jest środa – 19.11.2014 roku, tego dnia matka wysłała zaginioną do sklepu po chleb. Około 20:00 Iwona wróciła z zakupami do domu i ponownie wyszła z domu. Matka była przekonana, że córka poszła na noc do swojego chłopaka, ponieważ zabrała ze sobą jedynie telefon komórkowy. Następnego dnia, w czwartek, z rodzicami Iwony skontaktował się jej chłopak, który zapytał ich o to, czy wiedzą, gdzie jest dziewczyna? Zaniepokojona rodzina zgłosiła sprawę na policję oraz rozpoczęła na własną rękę poszukiwania Iwony. Wywiesili ogłoszenia, kontaktowali się ze znajomymi dziewczyny oraz zamieścili posty z informacja o jej zaginięciu na Facebooku.
 
Policji nie udało się namierzyć telefonu Iwony, założono, że mogła go wyrzucić lub zgubić. Przed zaginięciem Iwona była nerwowa, denerwowała ją sytuacja mieszkaniowa rodziny. Nie mogła sobie znaleźć miejsca w domu. Nigdy jednak nie wspominała, że ma własne plany na wyprowadzkę. Zawsze też, kiedy miała się spóźnić, uprzedzała o tym mamę. Niestety, w sprawie nie pojawiły się żadne inne informacje, które pomogłyby w poznaniu prawdy. Od 8 lat Iwona Sekulska uznawana jest za osobę zaginioną.
 
Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70. Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

 

Sprawa Mariusza Perdka

unnamed
 
TYm razem w cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” wracamy do sprawy zaginięcia mieszkańca Woli Zabierzowskiej – wsi położonej w województwie małopolskim. W tym roku minęło dokładnie 7 lat odkąd 25-letni Mariusz Perdek zaginął bez śladu. Czy mężczyzna uciekł z rodzinnej miejscowości, żeby zapomnieć o nieszczęśliwej miłości? A może ktoś przyczynił się do jego zniknięcia? Jak dotąd żadna z hipotez nie została wykluczona.
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Mariusz Perdek
 
Data zaginięcia: 19.01.2015 r.
 
Miejsce zaginięcia: Niepołomice (woj. małopolskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 25 lata
 
Wiek obecnie: 32 lata
 
Opis na czas zaginięcia: Zaginiony ma 180 cm wzrostu i zielone oczy.
 
Znaki szczególne: blizny na głowie, blizny na nadagarstku lewej ręki po samookaleczaniu, tatuaż na brzuchu – napis.
 
Szczegóły zaginięcia: Jest poniedziałek -19 stycznia 2015 roku, dzień w którym Mariusz obchodzi swoje imieniny. Tego dnia jednak nie wszystko idzie po jego myśli, dochodzi bowiem do przykrego zdarzenia – Mariusz rozstaje się ze swoją dziewczyną. Jak wspina siostra zaginionego, ten związek od samego początku był bardzo burzliwy. W związku z czym często pomiędzy parą dochodziło do kłótni, które doprowadzały do zerwania relacji. Jednak po czasie młodzi znów stawali się parą. Siostra dodaje, że pierwsze zerwania wzbudzały w Mariuszu wiele emocji, jednak po czasie miał podchodzić do nich z dystansem, zakładał bowiem, że zejdą się ponownie, jak to miało już miejsce kilka razy wcześniej.
 
Tego samego dnia po godz. 18 siostra zadzwoniła do Mariusza. Powiedział jej, że jedzie do kolegi, który prowadził sklep w Niepołomicach. Obiecywał, że potem wróci do domu, ale tak się nie stało. Po godz. 21.30 sąsiadka, która bardzo dobrze znała mężczyznę, widziała go na moście w Niepołomicach. Stał tyłem do wysokiej barierki i rozmawiał przez telefon. W związku z tą informacją pojawiło się przypuszczenie, że Mariusz mógł wskoczyć do wody. Policja bardzo dokładnie przeszukała Wisłę, jednak nie natrafiła na żaden ślad, który mógłby potwierdzić tę teorię.
 
Po zaginięciu Mariusza, jego siostra otrzymywała głuche telefony, czasem było słychać niepokojące szumy w słuchawce. Dodatkowo kilka miesięcy po zaginięciu, na telefon domowy do jego siostry zadzwonił kolega z Podkarpacia. Opowiedział jej, że Mariusz dzwonił do niego w marcu lub w kwietniu (czyli kilka miesięcy po swoim zaginięciu) i chciał się spotkać. Mariusz miał opowiadać koledze szczegóły z życia, których nikt inny nie mógł znać. Miał wyznać, że rozstał się z dziewczyną i wyprowadził z domu do Krakowa. Miał opowiadać historię o znajomym lekarzu, której kolega z Podkarpacia nie mógł zmyślić. Kobieta poprosiła o numer telefonu, z którego miał rzekomo dzwonić Mariusz i zgłosiła sprawę policji. Nikt jednak już później, nie odbierał tego telefonu. W tym czasie karty SIM nie były jeszcze obowiązkowo rejestrowane. Niedługo potem numer przestał być aktywny.
 
W tym roku minęło dokładnie 7 lat odkąd w tajemniczych okolicznościach doszło do zaginięcia Mariusza Perdka. Jego siostra nie traci jednak nadziei na to, że kiedyś uda jej się poznać prawdę. Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70. Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

Sprawa Doroty Szymczak

unnamed
 
W naszym cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” powracamy do 2014 roku i tajemniczego zaginięcia 46-letniej mieszkanki Kołobrzegu. Kobieta znika nagle, na 2 tygodnie przed Świętami Bożego Narodzenia. Co stało się tej feralnej nocy? Czy ktoś stoi za zniknięciem kobiety? Na te i inne pytania próbują znaleźć odpowiedź jej bliscy.
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Dorota Beata Szymczak
 
Data zaginięcia: 13 grudnia 2014 roku
 
Miejsce zaginięcia: Kołobrzeg (woj. zachodniopomorskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 46 lat
 
Wiek obecnie: 54 lata
 
Rysopis na czas zaginięcia: Kobieta ma 150 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała, ciemne krótkie włosy oraz piwne oczy
 
Szczegóły zaginięcia: 12 grudnia – w piątek Dorota spotkała się ze swoim mężem, żeby porozmawiać o ich córce. Później mężczyzna odprowadził kobietę pod blok, w którym mieszkała – było to ich ostatnie spotkanie. Jeszcze tego samego dnia – w nocy z piątku na sobotę o 1:37 córkę obudził telefon od matki, jednak w słuchawce słychać było tylko kroki. Zaspana, wtedy jeszcze nastolatka, stwierdziła, że matka może być na spacerze i przypadkiem wykręciła numer do niej, dlatego to zdarzenie zupełnie jej nie zaniepokoiło.
Kolejnego dnia – w sobotę po południu zaginiona była umówiona ze znajomymi, na którym się pojawiła. Na podstawie monitoringu, który udało się pozyskać, ustalono, że kobieta wróciła autobusem do dzielnicy, w której mieszkała po owym spotkaniu. Nie wiemy jednak, co działo się dalej. Rodzina powiadomiła o zaginięciu policję. Jednak, pomimo działań poszukiwawczych, nie udało ustalić się nic więcej, nie pojawiły się żadne informacje, które mogłyby przybliżyć nas do poznania prawdy. W związku z tym Dorota Szymczak od 8 lat uznawana jest za osobę zaginioną.
 
Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem: 22 654 70 70. Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

 

Sprawa Ani Jałowiczor

ania jałowicZOR   jałowiczor progresja

W cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” wracamy do sprawy zaginięcia Ani Jałowiczor. Ania miała 10 lat, kiedy zaginęła bez śladu. 24 stycznia 1995 roku dziewczynka była na zabawie karnawałowej zorganizowanej w siemoradzkiej podstawówce, w powiecie cieszyńskim.

Imię i nazwisko osoby zaginionej: Anna Jałowiczor

Data zaginięcia: 24 stycznia 1995 r.

Miejsce zaginięcia: Simoradz

Wiek w dniu zaginięcia: 10 lat

Wiek obecnie: 37 lat

Opis na czas zaginięcia: Zaginiona miała w dniu zaginięcia 140 cm wzrostu, oczy brązowe.

Szczegóły zaginięcia: Ania z budynku szkoły wyszła wraz z kolegą ok. 19.50. Początkowy odcinek drogi pokonali razem, ale dalej Ania szła już sama. Do domu nigdy nie dotarła. O 22.15 babcia zawiadomiła policję o zaginięciu dziewczynki. Od razu ruszyły poszukiwania, przeczesano lasy, pola, drogi w promieniu 12 km, policja przesłuchała świadków, sprawdziła różne możliwe scenariusze. Pojawiły się informacje o dwóch mężczyznach krążących od jakiegoś czasu po okolicy beżowym samochodem. 24 stycznia jedna z mieszkanek wsi minęła na skrzyżowaniu stojący samochód, który pasował do opisu. Po chwili usłyszała krzyk dziecka, dźwięk zatrzaskiwanych drzwi auta i pisk opon. Było to w okolicach godz. 20.00. Na podstawie zeznań świadków sporządzono portrety pamięciowe tych mężczyzn. Niestety, Ani do dziś nie odnaleziono, a w sercach jej bliskich zamieszkała nadzieja, że kiedyś uda się ustalić co wydarzyło się tamtego dnia. 

Opowieść o Ani na potrzeby tego filmu przygotował jej brat, Dominik:

„Ania swój niewielki pokój dzieliła z młodszym o dwa lata bratem. Na półkach starannie poukładane zabawki, a w rogu pokoju piętrowe łóżko, którego dolna część często stawała się salą kinową, w której Ania czytała bratu bajki wyświetlane na ścianie przy łóżku, prosto
z rzutnika kliszowego. Pozostałą część pokoju zajmowała ścianka meblowa z biurkiem. Na dużym, różowym blacie tego biurka Ania odrabiała wszystkie lekcje nie zostawiając żadnego zadania na ostatnią chwilę. Następnie pakowała tornister i ten czekał przygotowany do zabrania na kolejny dzień zajęć. Po wypełnieniu obowiązków szkolnych, Ania, gdy tylko była taka potrzeba, pomagała bratu w jego lekcjach. W plecakach dzieci brakowało już tylko drugiego śniadania, które mama wkładała do środka tuż przed wyjściem do szkoły.

Przy tym samym różowym biurku Ania siedziała w święta Bożego Narodzenia w 1994 roku
i pisała list do swojej mamy, która nie mogła być tego dnia z rodziną i spędzała ten czas
w pracy, z dala od domu.

Dziewczynka podpatrując jak mama zawodowo rysuje bajki, sama wiele czasu spędzała
z kredkami w dłoni próbując rysować co jej wyobraźnia podpowiadała. Szczególnie upodobała sobie konie. Fascynowały ją właśnie te zwierzęta i w przyszłości chciała nauczyć się na nich jeździć. Często prosiła swoją mamę, żeby narysowała dla niej pięknego konia, którego sama później mogła pokolorować.

Dużo wolnego czasu Ania spędzała z koleżankami z podwórka. Gdy tylko pogoda na to pozwalała, dziewczynki znajdowały sobie zajęcia na dworze. Skakanie w gumę czy gra w klasy sprawiały im wiele radości. Nie inaczej było, gdy pogoda płata figla i np. deszcz zmuszał dzieci do pozostania w mieszkaniu. Anię często odwiedzały koleżanki i wszystkie razem bawiły się lalkami. Ania miała ich dużo, bo jej tata pracował za granicą i jak tylko się pojawiał w domu to przywoził ze sobą jakieś prezenty.

Gdy nastawał wieczór, Ania zasiadała do przygotowanej przez mamę kolacji. Następnie wracała do pokoju, żeby ponownie zamienić łóżko w salę kinową i razem z bratem przeglądać kolejne klisze z bajkami. Zdarzało się, że dzieci po takim seansie wskakiwały mamie do łóżka
w pokoju obok i razem z nią zasypiały.”

Tekst powstał w związku z kampanią „W pokojach zaginionych mieszka nadzieja, która nigdy nie gaśnie” Playera i Fundacji ITAKA, która jest kontynuacją kampanii „Nieobecni są wśród nas”, która wystartowała w grudniu 2020 r., wraz z premierą pierwszego sezonu serialu „Nieobecni”.

 

Sprawa Piotra Drabika

unnamed

Dziś w „Z ARCHIWUM ITAKI” wracamy do sprawy zaginięcia Piotra Drabika. Sprawa, o której jeszcze jakiś czas temu było głośno w mediach. Historia, która budzi wiele emocji, dochodzi bowiem do zaginięcia świetnie zapowiadającego się naukowca. Piotr, mając zaledwie 34 lata, ma na swoim koncie już trzy stopnie magisterskie z nauk ścisłych i dwa doktoraty. Jego rozprawa doktorska o fizjologii wysiłku fizycznego z 1998 roku została wyróżniona przez Prezesa Rady Ministrów jako najlepsza w kraju. Mężczyzna cały czas chce się rozwijać, swoja karierę kontynuuje w kanadzie w National Institute for Nanotechnology. W trakcie urlopu, wybiera się w podróż, z której nigdy nie wraca… Co wydarzyło się na Hawajach? Czy doszło do nieszczęśliwego wypadku? 

Imię i nazwisko osoby zaginionej: Piotr Drabik

Data zaginięcia: 01.09.2006 r.

Miejsce zaginięcia: Honolulu (Stany Zjednoczone)

Wiek w dniu zaginięcia: 34 lata

Wiek obecnie: 49 lata

Opis na czas zaginięcia: Zaginiony miał 184 cm wzrostu i piwne oczy.

Znaki szczególne: Tatuaż: ptak na lewym ramieniu.

Szczegóły zaginięcia: Piotr miał w planach wyjazd na Hawaje. Miał lecieć z Edmonton (Kanada) do Honolulu na Hawajach z międzylądowaniem w Salt Lake City (USA). Początkowo linie lotnicze Delta Air Linestwierdziły, że zaginiony nie wsiadł do samolotu w Salt Lake City, a jedynie jego bagaż poleciał na Hawaje. W między czasie pojawia się świadek, który zeznaje później policji w Utah, że pamięta, jak siedział obok Piotra Drabika w drodze do Honolulu. 

Delta Air Lines raz jeszcze sprawdza listę pasażerów owego lotu, tym razem stwierdzając, że Piotr Drabik był ich pasażerem i wylądował w Honolulu, co potwierdzają nagrania z kamer na lotnisku. Odebrał bagaż i 4 września, trzy dni po tym, jak widziano go w Utah – kupił bilet z Honolulu na Kauai (amerykańska wyspa na Oceanie spokojnym, należąca do archipelagu Hawaje) na Hawajach. Potwierdza to wyciąg z konta który przyszedł na jego domowy adres. Niestety wcześniejsze informacje wstrzymały śledztwo na Hawajach… W związku z tym oficjalne śledztwo toczyło się w Salt Lake City mimo, iż wszystko wskazuje na to, że nie jest to właściwy obszar poszukiwań.

Ojciec zaginionego sam poleciał na Hawaje szukać syna – tam gdzie mógł, to sprawdził osobiście, ale większa część wyspy jest praktycznie niedostępna i nie był w stanie jej obejść. Nic nie wskazuje na to, że Piotr wybrał się na wspinaczkę, bo nie wziął ze sobą sprzętu z domu. Był odpowiedzialny i bez odpowiedniego sprzętu nie poszedłby się wspinać.

Cała sprawa wzbudza wiele emocji, samo działanie policji czy linii lotniczych jest zupełnie niezrozumiałe. W tym roku minie dokładnie 16 lat odkąd w tajemniczych okolicznościach doszło do zaginięcia Piotra Drabika.

Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.

Można również napisać w tej sprawie do ITAKI:itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję. 

 

Sprawa Kingi Marzeny Bartczak

image0

W naszym cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” przypominamy o tajemniczym zaginięciu 24 letniej mieszkanki Łodzi, które miało miejsce w 2007 roku. Kobieta nagle znika, nie pozostawiając żadnych śladów. Śledztwo również nie przynosi żadnych rezultatów, nie ma żadnych świadków, nikt nic nie wie… Lata mijają a sprawa nie posuwa się naprzód. Dokładnie dziś mija 15 lat odkąd bliscy Kingi ostatni raz ją widzieli. 

Imię i nazwisko osoby zaginionej: Kinga Marzena Bartczak

Data zaginięcia: 01.04.2007 roku

Miejsce zaginięcia: Łódź (woj. łódzkie)

Wiek w dniu zaginięcia: 24 lata

Wiek obecnie: 39 lat

Rysopis w dniu zaginięcia: Kobieta jest szczupłej budowy ciała, ma długie, ciemne, proste włosy ( w dniu zaginięcia rude), 168 cm wzrostu oraz oczy koloru niebieskiego.

Znaki szczególne: blizna pod prawym okiem, tatuaż na ramieniu

Szczegóły zaginięcia: Jest 1 kwietnia 2007 roku – to miał być zwykły dzień, jakich wiele. Rano Kinga pożegnała się z małą córeczką i wyszła z domu, do pracy. Udało się ustalić, że później spotkała się z koleżanką, a w dalszych planach miała zaplanowane spotkanie z kolegą.

Niestety tylko tyle udało się ustalić. Nie wiemy, co działo się dalej. Nie znaleziono śladów i poszlak, które mogłyby nakierować policję na jakikolwiek trop, prowadzący do odnalezienia młodej kobiety. Nie zgłosił się żaden świadek, który mógłby posiadać informacje o losie Kingi. 

Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem: 22 654 70 70.

Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

 

Sprawa Mirosława Jasińskiego

image0

 

W cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” wracamy do sprawy zaginięcia niespełna 19-letniego Mirosława Jasińskiego. Są takie zaginięcia, o których słyszał każdy, ale są również te, o których mówiono niewiele… Taka właśnie jest ta sprawa. Znika młody chłopak, nikt nie wie, co się wydarzyło i w ciągu upływających lat nie pojawiają się żadne informacje, które mogłyby pozwolić w wyjaśnieniu tego zaginięcia. Czy to możliwe, że Mirosław zaplanował swoją ucieczkę, jeśli tak było to czemu się ukrywa? A może ktoś stoi za jego zaginięciem? Za 2 dni minie dokładnie 16 lat, odkąd rodzina ostatni raz widziała Mirka…

Imię i nazwisko osoby zaginionej: Mirosław Dawid Jasiński

Data zaginięcia: 27.03.2006 r.

Miejsce zaginięcia: Lubatówka (woj. podkarpackie)

Wiek w dniu zaginięcia: 19 lat

Wiek obecnie: 35 lata

Opis na czas zaginięcia: Zaginiony miał 180 cm wzrostu, włosy ciemne, zaplecione w dredy i piwne oczy.

Szczegóły zaginięcia: Jest poniedziałek – 27 marca 2006 roku, 19 latek wychodzi ze swojego domu około godziny 8:30. Miał udać się do szkoły – Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Krośnie. Niestety na zajęcia nie dotarł, potem ok. 15:00 był na Rynku w Krośnie z grupą kolegów. Ostatni raz widziany był na schodach prowadzących przez ul. Blich na ul. Legionów.

Z relacji rodziny wiemy, że Mirosław był spokojnym i skrytym nastolatkiem, jednak wdał się w „złe towarzystwo”. Chłopak zaczął pic i palić, przez co pogorszyły się jego oceny. Jednak zawsze podkreślał, że chce przystąpić do matury. Przed zaginięciem skasował archiwum na komunikatorze internetowym (Gadu-Gadu), zrobił zakupy, które ze sobą zabrał. 

W najbliższa niedziele minie dokładnie 16 lata od zaginięcia Mirosława Jasińskiego. Wierzymy, że powrót do sprawy pozwoli na poznanie nowych faktów, które przybliżą nas do odkrycia prawdy.

Jeśli mężczyzna żyje, dziś ma 35 lat. Na grafice można zobaczyć zdjęcie przedstawiające Mirosława w dniu zaginięcia, natomiast na kolejnym przedstawiona została progresja wiekowa, czyli prawdopodobny wizerunek mężczyzny obecnie

Rodzina Mirosława wzięła udział w drugiej odsłonie świątecznej kampanii „Nieobecni są wśród nas” zorganizowanej przez Fundację ITAKA oraz Player. List skierowany do Mirosława, odczytała aktorka, Izabela Kuna. Link do materiału: https://www.youtube.com/watch?v=cRxdOYLwcBU

Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.

Można również napisać w tej sprawie do ITAKI:itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję. 

Sprawa Moniki Leśniewskiej

unnamed-4

W naszym cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” zajmiemy się sprawą zaginięcia 25-letniej Moniki. Co wydarzyło się w marcu 2005 roku, że kobieta zniknęła bez śladu…? To kolejna ze spraw, w której niewiele wiemy o okolicznościach zaginięcia. Jednak cały czas wierzymy, że powrót do sprawy po latach może pomóc w dotarciu do nowych informacji, które przybliżą nas do poznania prawdy.

Imię i nazwisko osoby zaginionej: Monika Leśniewska

Data zaginięcia: 31.03.2015 r.

Miejsce zaginięcia: Choroszcz (woj. podlaskie)

Wiek w dniu zaginięcia: 25 lat

Wiek obecnie: 32 lat

Opis na czas zaginięcia: Zaginiona miała 165 cm wzrostu, długie, ciemnoblond włosy i niebieskie oczy

Znaki szczególneodstające uszy

Szczegóły zaginięcia: Monika od lutego 2015 roku przebywała w szpitalu w Choroszczy. We wtorek rano – 31 marca 20015 roku kobieta wyszła na przepustkę i wieczorem już nie wróciła na oddział. Następnego dnia o zaginięciu została powiadomiona policja. Udało się ustalić, że w dniu zaginięcia, Monika nie czuła się najlepiej, była przygnębiona.

W trakcie poszukiwań, na policję zgłosiły się dwie osoby, które poinformowały, że prawdopodobnie widziały Monikę. Pierwsza informacja wskazywała, że kobieta była widziana w Bazylice Mniejszej Wniebowzięcia NMP w Białymstoku, a druga, że zaginiona była widziana w sklepie Auchan przy ul. Zwycięstwa, również w Białymstoku. Niestety żadna z tych informacji nie potwierdziła się.

W tym roku minie już 7 lat od zaginięcia Moniki Leśniewskiej.

Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70. Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję. 

 

Sprawa Grzegorza Mańkiewicza

unnamed
 
W naszym cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” powracamy do tajemniczego zaginięcia nastoletniego Grzegorza Mańkiewicza – wychowanka domu dziecka w Krakowie. W maju tego roku minie dokładnie 15 lat odkąd bliscy zaginionego czekają na poznanie prawdy.
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Grzegorz Mateusz Mańkiewicz
 
Data zaginięcia: 19.05.2007 roku
 
Miejsce zaginięcia: Radziszów (woj. małopolskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 14 lat
 
Wiek obecnie: 29 lat
 
Rysopis w dniu zaginięcia: Chłopak ma 180 cm wzrostu, niebieskie oczy i krótko obcięte ciemne włosy.
Znaki szczególne: Ślady po trądziku na twarzy
 
Szczegóły zaginięcia: Jest sobota – 19.05.2007 roku ten weekend Grzegorz spędza w rodzinnym domu na przepustce. Tego dnia chłopiec miał w planach udać się do ciotki, żeby zarobić trochę pieniędzy. Około 8:00 wyruszył pieszo do sąsiedniej miejscowości, droga zajęła mu niespełna godzinę, więc o 9:00 był już na miejscu. O 13:00 Grzegorz skończył pracę i miał wrócić prosto do domu, jednak coś go powstrzymało…
Około 20:00 zaniepokojona matka postanowiła zgłosić zaginięcie syna na policję. Przesłuchano rodzinę, znajomych oraz okolicznych mieszkańców. Niestety nie udało się znaleźć żadnych świadków, którzy mogliby posiadać jakiekolwiek informacje. Przeszukano także okolicę – między innymi pobliskie lasy, w których doszło do odkrycia spalonych kości. Niestety ich stan był na tyle zły, że nie można było określić czy były to szczątki pochodzenia ludzkiego czy zwierzęcego. Tym bardziej niemożliwa okazała się analiza DNA zebranego materiału.
 
W toku śledztwa pojawiło się kilka hipotez odnośnie tego, co mogło się wydarzyć. Jednak śledczy już na samym początku wykluczyli ucieczkę. Co prawda, w przeszłości zdarzyło się, że chłopak uciekał z domu, jednak miało to miejsce jedynie w czasie domowych awantur. Zawsze też po kilku dniach wracał do domu.
Niespodziewanie po upływie 7 lat na terenie działki należącej do rodziny zaginionego natrafiono na plecak, który przypominał ten należący do Grzegorza. Ten sam, który chłopiec mia ze sobą w dniu zaginięcia. Jednak mimo nowych dowodów w sprawie nie nastąpił przełom…
 
W sprawę zaangażowało się Archiwum X, według przypuszczeń śledczych, chłopak został zamordowany. Do tej pory jednak nie odnaleziono ciała Grzegorza, dlatego wciąż uznawany jest jako osoba zaginiona.
 
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem: 116 000 Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

 

Sprawa Justyny Kanickiej

unnamed

W cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” wracamy do sprawy zaginięcia Justyny, mieszkanki Kamienia Pomorskiego. To właśnie w rodzinnej miejscowości 13.01.2006 roku dochodzi do zaginięcia młodej kobiety. Co wydarzyło się tego dnia? Czy możliwe jest, żeby kobieta z własnej woli uciekła z domu i rozpoczęła nowe życie z dala od bliskich? A może ktoś przyczynił się zaginięcia Justyny? Po mimo upływu 16 lat od zaginięcia kobiety, jej rodzina nie traci wiary w to, że uda im się poznać prawdę.

Imię i nazwisko osoby zaginionej: Justyna Kanicka

Data zaginięcia: 13.01.2006 roku

Miejsce zaginięcia: Kamień Pomorski (woj. zachodniopomorskie)

Wiek w dniu zaginięcia: 23 lata

Wiek obecnie: 39 lat

Rysopis w dniu zaginięcia: Młoda kobieta ma około 157 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała, włosy proste do ramion z grzywką oraz zielone oczy. 

Znaki szczególne: krótsza noga, krzywy ząb (lewa trójka)

Szczegóły zaginięcia: Jest piątek – 13 stycznia 2006 roku – zdawać by się mogło, że to dzień, jakich wiele. Rano domownicy jedzą śniadanie i przygotowują się do wyjścia. Ich uwagę zwraca zachowanie Justyny, kobieta wydaje się być nieobecna i zmartwiona. Nikt jednak nie dopytuje jej o to, wszyscy wychodzą do pracy -Justyna również. Kobieta na co dzień pracuje w banku w Kamieniu Pomorskim a w weekendy studiuje w Szczecinie.

W związku z tym, że nadchodzi weekend, po powrocie z pracy Justyna pakuje walizkę i informuje rodziców, że jedzie do Szczecina na weekendowe zajęcia. Dodaje, że przenocuje u koleżanki i o godzinie 19:20 wychodzi z domu. Ostatnią osobą, która tego dnia widziała kobietę jest jedna z sąsiadek, która poinformowała, że Justyna poszła w stronę ulicy Szczecińskiej i nikt jej wówczas nie towarzyszył. 

W nocy z piątku na sobotę (13.01-14.01) brat oraz jedna z koleżanek zaginionej otrzymują sms-a przysłanego z jej numeru telefonu. Według nich, treść wiadomości jest niepodobna do tych, które zazwyczaj pisała 23-latka. Wynika z niej, że zrywa kontakty z rodziną, ponieważ pokłóciła się z mamą i planuje wyjechać gdzieś daleko. Kolejną tajemniczą sprawą jest to, że z banku, w którym była zatrudniona Justyna ginie niespodziewanie kilka tysięcy złotych.

Rodzina bardzo szybko zgłasza zaginięcie Justyny na policję. Pojawia się wiele informacji o rzekomym pobycie kobiety w różnych częściach świata, jednak żadnej ostatecznie nie udaje się potwierdzić.

Udaje się ustalić, że kobieta jest bardzo zakochana w swoim rówieśniku – Rafale, który na jej nieszczęście jest już w związku z kimś innym. Pomimo tego młodzi regularnie spotykali się potajemnie, a młody mężczyzna bardzo często zapewniał Justynę o swojej miłości i obiecywał, że już niebawem zakończy poprzedni związek i oficjalnie zwiąże się z nią. Młoda kobieta bezgranicznie mu wierzyła. Relacji córki nie popiera matka kobiety, jednak Justyna nie brała uwag matki do siebie. 

Po tajemniczym zaginięciu Justyny, chłopak, z którym się spotykała, nie zgodził się na badanie wykrywaczem kłamstw. Na dodatek w jego samochodzie, który po czasie przeszukiwali technicy wykryto ślady krwi nieznanego pochodzenia. Nie udało się jednak ustalić, skąd pochodziły. Co więcej, mężczyzna zaprzeczał jakoby łączyła go bliższa relacja z Justyną.

Niestety nadal nie udało ustalić się, co wydarzyło się 13.01.2006 roku i czy ktoś mógł przyczynić się do zaginięcia 23 latki. Wizerunek Justyny cały czas publikowany jest w mediach, w nadziei, że znajdzie się ktoś kto, może wnieść nowe informacje do sprawy.

Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70. Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję. 

 

Sprawa Marcina Woźniaka

unnamed

Tym razem w cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” wrócimy do sprawy zaginięcia niespełna 19-letniego studenta ASP – Marcina Woźniaka. To kolejna sprawa, w której niewiele jest informacji dotyczących samego zaginięcia… Nastolatek wyszedł z domu, żeby pójść na zajęcia, na które nigdy nie dotarł i tutaj ślad się urywa… Co wydarzyło się w drodze z domu na uczelnię? Czy ktoś stoi za tym zaginięciem? A może była to świadoma decyzja Marcina? Niedługo minie 15 lat odkąd bliscy zaginionego czekają na informacje, które mogłyby przybliżyć ich do odkrycia prawdy.

Imię i nazwisko osoby zaginionej: Marcin Woźniak

Data zaginięcia: 06.03.2007 r.

Miejsce zaginięcia: Toruń (woj. kujawsko-pomorskie)

Wiek w dniu zaginięcia: 19 lat

Wiek obecnie: 34 lata

Opis na czas zaginięcia: Zaginiony miał 178 cm wzrostu, brązowe włosy i zielone oczy.

Znaki szczególne: blizna na lewej piersi: 2 nacięcia zbieżne, 2 blizny cięte na lewym barku.

Szczegóły zaginięcia: Jest wtorek – 6 marca 2007 roku, tego dnia w godzinach porannych matka przeprowadziła z synem rozmowę na temat zdarzenia, które ostatnio miało miejsce w ich domu. Kobieta poczuła się zawiedziona zachowaniem Marcina, dlatego postanowiła z nim to wyjaśnić. Po rozmowie chłopak wyszedł, zabierając ze sobą jedynie dokumenty. 

Ostatni raz widziany był w Toruniu, gdzie studiował. Tego dnia miał zajęcia, jednak nigdy nie dotarł na miejsce – nie wiemy, czy w ogóle planował się tam pojawić… 

Z relacji rodziny wiemy, że na krótko przed zaginięciem Marcin wpadł w „dziwne” towarzystwo. Nie był to nikt, z kim wcześniej chłopak miał kontakt. Właściwie nie wiadomo, kim dokładnie byli jego nowi znajomi. Dodatkowo Marcin był również świadkiem pobicia swojego kolegi, zeznawał w tej sprawie. Czy to zdarzenie mogło mieć związek ze sprawą? Tego nie udało się ustalić…

Już niedługo minie równo 15 lat odkąd Marcin Woźniak uznawany jest za osobę zaginioną. Wierzymy, że powrót do sprawy pozwoli na poznanie nowych faktów, które przybliżą nas do odkrycia prawdy.

Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.

Można również napisać w tej sprawie do ITAKI:itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję. 

 

Sprawa Moniki Kobyłki

 

image1image0

Jest początek wakacji, kartka z kalendarza wskazuje 7 lipca 2012 roku – sobota. To ciepły i słoneczny dzień. Wszyscy mogą w pełni korzystać z odpoczynku. Monika popołudniowy czas spędza opiekując się dziećmi swoich sąsiadów. Po powrocie, około godziny 21:00, informuje mamę, że zamierza iść na spacer z koleżanką Julitą. Gdy opuszcza posesję, mama prosi, aby wróciła do domu przed 23:00. Kobieta była spokojna i ufała 15-latce, ponieważ ta zawsze wracała o wyznaczonych porach i nie sprawiała kłopotów wychowawczych. Członkowie rodziny określali ją jako osobę dobrą, niezwykle pomocną i bardzo towarzyską. Na co dzień Monika z chęcią pomagała w domowych obowiązkach oraz przy pracy w polu. Wielokrotnie kobieta z córką podczas wakacji podejmowały się wykonywania prac sezonowych, aby nastolatka mogła zdobyć dodatkowe pieniądze i przeznaczyć je na własny użytek.

Dochodzi 23:00. Monika odprowadza kawałek Julitę. Dziewczyny mieszkały w dwóch różnych częściach wsi. Dlatego miały w zwyczaju odprowadzanie się do pewnych dobrze im znanym punktów, tak, aby każda z nich miała do domu tyle samo drogi. Gdy Monika wraca w pojedynkę i mija kolejne budynki, wysyła do Julity szybkiego smsa. Pisze w nim, że w jednym z domów głośno gra muzyka. Gdy kilka minut później, mama Moniki próbuje skontaktować się z córką, nastolatka już nie odbiera telefonu. Od tamtej pory z dziewczyną nie ma żadnego kontaktu.

Sprawa zostaje zgłoszona na policję. Funkcjonariusze sprawdzają dom, o którym w ostatnim smsie wspominała Monika. Jednak to działanie nie wniosło żadnego nowego tropu. Policji szybko udało się dotrzeć do świadka, który widział gimnazjalistkę w sobotę wieczorem. Była to najprawdopodobniej ostatnia osoba, która widziała Monikę całą i zdrową. Podczas przesłuchania, świadek twierdził, że widział dziewczynę na przystanku autobusowym. Nastolatka była zajęta korzystaniem ze swojego telefonu komórkowego, najprawdopodobniej pisała smsa. Miało to miejsce około 23:05. To właśnie w okolicach tego przystanku, podczas późniejszych poszukiwań, pies tropiący zgubił trop. Z tego miejsca do domu Moniki jest niespełna 200 metrów…. Ostatnie logowanie telefonu nastolatki miało miejsce o godzinie 2:33.

„Żadna informacja, która do tej pory do nas wpłynęła nie przyczyniła się do tego, że mogliśmy dalej ruszyć. Niestety z zewnątrz od społeczeństwa nie wpłynęło nic konkretnego. A tak naprawdę powinno, ponieważ zdecydowanie stoimy na stanowisku, że są osoby, które doskonale wiedzą, co się z Moniką zdarzyło i co się z nią dzieje” – mówiła komisarz Alicja Śledziona, Rzecznik Prasowy Mazowieckiego KWP.

Mimo zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań i publikacji wizerunku w lokalnych oraz ogólnopolskich mediach, los nastolatki pozostaje nieznany. W lipcu tego roku minie 10 lat od zaginięcia Moniki. Jeśli kobieta żyje, ma 25 lat. Wierzymy, że powrót do sprawy przybliży nas do poznania prawdy.

„ Śledczy analizowali logowania telefonów. Kilka osób przebadano wariografem. Przeszukano łąki, pola, sprawdzono szamba, stodoły, opuszczone budynki. Bez rezultatu” – twierdził w jednej z rozmów Rafał Jeżak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.

Sprawa Wojciecha Gorzkowskiego

unnamed

W cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” wrócimy do sprawy zaginięcia niespełna 20 letniego pasjonata samochodów, członka klubu Audi Polska – Wojciecha Gorzkowskiego. Co stało się, że nagle, bez żadnej informacji znika młody mężczyzna? Czy była to świadoma decyzja Wojciecha? A może ktoś przyczynił się do jego zaginięcia? Od 14 lat bliscy zaginionego czekają na informacje, które mogłyby przybliżyć ich do odkrycia prawdy.

Imię i nazwisko osoby zaginionej: Wojciech Gorzkowski

Data zaginięcia: 15.12.2007 r.

Miejsce zaginięcia: Wrocław (woj. dolnośląskie)

Wiek w dniu zaginięcia: 20 lat

Wiek obecnie: 34 lata

Opis na czas zaginięcia: Zaginiony miał 182 cm wzrostu, blond włosy i szare oczy.

Szczegóły zaginięcia: Jest sobota – 15.12.2007 roku, tego dnia dochodzi do kłótni pomiędzy Wojciechem a jego ojcem. Młody mężczyzna w emocjach wychodzi z domu, rzucając na odchodne „jadę przed siebie”. Dochodziła godzina 18:00, kiedy Wojciech wyruszył z Długołęki prawdopodobnie w kierunku Wrocławia swoim ciemno-granatowym AUDI 200 (nr. rejestracyjny DB 36863).

Kolejną informacją, jaką udało się zdobyć, jest fakt, że mężczyzna ok. godziny 19:00 próbował odebrać z salonu w Centrum Handlowym Korona we Wrocławiu telefon, który zakupił tego dnia z matką. Tego dnia Wojtek wysyła jeszcze dwa smsy – pierwszy do kolegi, z którym miał się spotkać w klubie bilardowym a drugi do koleżanki z Wrocławia. Ok. 21 telefon zostaje wyłączony… Około godziny 23:00 na stacji paliw niedaleko Długołęki osoba kierująca samochodem marki Audi bez tablic rejestracyjnych dokonuje kradzieży paliwa na kwotę 150 zł. Udaje się ustalić, że jest to samochód Wojciecha, jednak obraz z monitoringu jest na tyle niewyraźny, że ciężko ustalić, czy to zaginiony jest widoczny na nagraniu.

Wojciech nie wraca do domu na noc, rodzice myślą, że nocuje on u swojej dziewczyny. Jednak szybko okazuje się, że są w błędzie. Dzwoni do nich bowiem ówczesna dziewczyna Wojtka, która jest zaniepokojona faktem, że ten nie odpowiada na jej telefony i smsy.

Sprawa zaginięcia zostaje zgłoszona na policję. Do poszukiwań włączają się jego koledzy z klubu Audi Polska. Informacja o zaginięciu Wojciecha pojawia się na wszystkich forach dla miłośników samochodów. Dzięki temu, że pojazd zaginionego na tylnej szybie ma przyklejoną charakterystyczna naklejkę, nawet bez tablic rejestracyjnych możliwa będzie jego identyfikacja. Plakaty z wizerunkiem mężczyzny są wszędzie.

1.02.2008 roku odnalazł się samochód Wojtka – był zaparkowany we Wrocławiu na ulicy Ścinawskiej koło muru jednostki wojskowej za kortami tenisowymi MOSiRu (ul. Poznańska) przed wiaduktem pośród samochodów należących do mieszkańców. Samochód był uszkodzony w prawy tylni rant zderzaka (stłuczona lampa, ukruszony zderzak, obdarta blacha), samochód był zamknięty. Na pierwszy rzut oka zamki wyglądały na nieruszone, w środku nie było bałaganu.  

Tutaj pojawiają się głosy, że samochód stał zaparkowany w tym miejscu już od początku stycznia 2008 roku. Wokół pojazdu na parkingu miała kręcić się grupa młodych osób, jednak wśród nich nikt nie rozpoznał Wojtka. Istniało prawdopodobieństwo, że różne przypadkowe osoby mogły kierować pojazdem, jednak nic więcej nie udało się ustalić

Spośród informacji jakie posiadamy, wiemy, że na krótko przed zaginięciem zachowanie Wojtka uległo zmianie. Rodzina Gorzkowskich przeprowadziła się z Wrocławia do Długołęki, mężczyzna nie był z tego zadowolony. To był dla niego trudny czas, kolejnym rozczarowaniem były studia, na których nie do końca sobie radził. Wcześniej w szkole średniej i na każdym etapie edukacji był najlepszy. Matka chłopaka podkreślała, że był apatyczny i nie interesował się życiem rodzinnym. Mówił, że jest zmęczony i nie ma siły. Odkładał zrobienie wszystkiego na później, co wcześniej zupełnie się mu nie zdarzało. Jego dziewczyna również zauważyła w jego zachowaniu zmianę. Czy Wojciech mógł chorować na depresję? Takie głosy również pojawiły się w sprawie, jednak jednocześnie bliscy podkreślają, że zaginiony nie mógłby chcieć odebrać sobie życia.

To jedna ze spraw, która zawiera wiele informacji a jednocześnie nadal nie pozwalają one na poznanie prawdy. Cały czas jednak wierzymy, że dzięki publikacji informacji o zaginięciu wraz ze zdjęciem, znajdą się osoby, które mogą posiadać informacje w sprawie.

Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.

Można również napisać w tej sprawie do ITAKI:itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję. 

 

Sprawa Anny Krakowieckiej

unnamed

W naszym cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” zajmiemy się sprawą zaginięcia 19-letniej mieszkanki Kamiennej Góry. Jest to jedna ze spraw, w których okoliczności zaginięcia jest niewiele. Właściwie człowiek znika z dnia na dzień i mimo upływu czasu nadal nie udaje się ustalić, co skłoniło go do podjęcia takiej decyzji… A może to nie była decyzja Anny? To zaginięcia stawia wiele pytań, ale najważniejsze jest jedno, czy uda się poznać prawdę?

Imię i nazwisko osoby zaginionej: Anna Krakowiecka

Data zaginięcia: 11.11.2005 r.

Miejsce zaginięcia: Kamienna Góra (woj. dolnośląskie)

Wiek w dniu zaginięcia: 19 lat

Wiek obecnie: 36 lat

Opis na czas zaginięcia: Zaginiona miała 158 cm wzrostu, ciemne, długie włosy i piwne oczy

Znaki szczególne : tatuaż na lewej łopatce „delfinek”

Szczegóły zaginięcia: Jest poniedziałek – 11 listopada 2005 roku, tego dnia nastolatka widziana jest po raz ostatni. Prawdopodobnie opuściła dom z powodu nieporozumień rodzinnych. Jednak nie zabrała ze sobą żadnych rzeczy osobistych. Kilka miesięcy przed zaginięciem Anny, został zamordowany jej kuzyn. Rodzina podejrzewała, że nastolatka mogła posiadać informacje na ten temat, dlatego ktoś mógł chcieć się jej pozbyć. Jednak to tylko przypuszczenia, które nigdy nie zostały potwierdzone.

W sprawie pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi. Niestety policyjne śledztwo nie przyniosło żadnych rezultatów. W tym roku minie już 17 lat od zaginięcia Anny Krakowieckiej…

Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.

Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję. 

 

Sprawa Mateusza Żukowskiego

unnamed

Tym razem w cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” przenosimy się do Ujazdowa, wsi położonej niedaleko Zamościa. To właśnie tutaj urodził się i wychował Mateusz Żukowski, który zaginął w Dzień Matki w 2007 roku. Chociaż minęło już 15 lat, nadal nie udało się ustalić, co stało się tego feralnego dnia i gdzie jest Mateusz…

Imię i nazwisko osoby zaginionej: Mateusz Żukowski

Data zaginięcia: 26.05.2007 r.

Miejsce zaginięcia: Ujazdów (woj. lubelskie)

Wiek w dniu zaginięcia: 10 lat

Wiek obecnie: 25 lat

Znaki szczególne: piegi na twarzy

Szczegóły zaginięcia: 26 maja – piękna, upalna sobota, która na zawsze zapadła w pamięci najbliższych Mateusza. Był Dzień Matki, chłopiec rankiem złożył życzenia mamie i wręczył jej laurkę. Następnie wraz z ojcem wybrał się na ryby, chłopiec uwielbiał taką formę spędzania czasu. Co ciekawe, jednocześnie nie lubił wody, rodzice wspominali, że panicznie się jej bał. W trakcie połowu ojca rozbolała głowa i postanowił, że wrócą do domu. Pan Andrzej położył się spać a Mateusz w tym czasie poszedł z rówieśnikami nad rzekę. Po czasie koledzy wrócili do domu, ale bez 10 latka. Tłumaczyli, że chciał jeszcze zostać. Kiedy rodzice zorientowali się, że chłopiec zniknął, natychmiast rozpoczęli poszukiwania. Potem włączyła się w nie policja, strażacy i okoliczni mieszkańcy. Jedynym śladem, który został po zaginionym, było ubranie, które leżało na brzegu rzeki. To znalezisko zrodziło przypuszczenie, że 10-latek poszedł się kąpać i utonął. Rzeka Wieprz została przeczesana przez nurków ze specjalistycznym sprzętem, niestety nie udało się im natrafić na choćby najmniejszy ślad. Tajemnicze zaginięcie było szeroko komentowane, nagłaśniane zarówno w prasie, jak i w telewizji. Jednak żadne z działań nie przyniosły wyczekiwanych rezultatów, w związku z czym Mateusz Żukowski nadal uznawany jest za osobę zaginioną.

Wiemy, że nad sprawą pracuje Archiwum X z Lublina. Wierzymy, że to dochodzenie pozwoli rozwikłać tę trudną sprawę i doprowadzi nas do poznania prawdy.

Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 116 000.

Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

Sprawa Bożeny Świderskiej

image0

 

W naszym cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” wracamy do tajemniczego zaginięcia mieszkanki Tych. W sprawie pojawiło się wiele pytań, na które zarówno śledczy, jak i rodzina zaginionej od lat próbują znaleźć odpowiedź. Jak to możliwe, że dorosła kobieta znika „w biały dzień” w drodze do pracy, nie zostawiając po sobie żadnych śladów? Czy kobieta zdecydowała się zostawić dotychczasowe życie? A może ktoś ją skrzywdził? Mamy nadzieję, że powrót do sprawy przybliży nas do poznania prawdy.

Imię i nazwisko osoby zaginionej: Bożena Świderska

Data zaginięcia: 01.09.2009 r.

Miejsce zaginięcia: Tychy (woj. śląskie)

Wiek w dniu zaginięcia: 52 lata

Wiek obecnie: 65 lat

Opis na czas zaginięcia: Zaginiona ma 153 cm wzrostu, krótkie, blond włosy i szare oczy

Znaki szczególne : blizna nad lewym okiem, blizna pooperacyjna na brzuchu

Szczegóły zaginięcia: W sierpniu cała rodzina Świderskich była wraz z rodzicami pani Bożeny na wczasach w Ustce. Tam odpoczęli i wrócili pełni energii do domu. Jeszcze 31 sierpnia byli u rodziców kobiety na obiedzie. Około 20:00 tego samego dnia matka kobiety zadzwoniła do niej zapytać, co robi? Usłyszała wtedy od kobiety, że wraz z mężem oglądają film. Wszystko wyglądało tak, jak zwykle. Nic nie wskazywało, że kolejny dzień zmieni życie całej rodziny…

Jest 1 września 2009 roku – wtorek, pierwszy dzień pracy po urlopie. Kobieta wstała rano, jak zwykle i wyszła z domu. Do pracy zazwyczaj jeździła autobusem linii 4, o godzinie 6:17 lub 6:33. Po dotarciu na miejsce, miała w zwyczaju zadzwonić do męża, jednak tym razem tego nie zrobiła… Mąż obudził się około godziny 9:00, zdziwił się, że żona nie próbowała się z nim skontaktować, dlatego zadzwonił do niej. W słuchawce usłyszał jednak informacje, że abonent jest czasowo niedostępny… Postanowił zadzwonić do miejsca pracy żony, tam otrzymał informacje, że kobieta nie dotarła jeszcze na miejsce. Mężczyzna postanowił działać, od razu zadzwonił do szpitala sprawdzić, czy nie było żadnego zgłoszenia. Następnie powiadomił matkę kobiety i przejechał samochodem trasę, którą każdego dnia pokonywała kobieta w drodze do pracy, jednak nic nie zwróciło jego uwagi.

Rodzina powiadomiła policję i zaangażowała w poszukiwania firmę ochroniarską. Rozwieszano plakaty, przepytywano świadków… W sprawie jednak pojawiło się wiele nieścisłości i sprzecznych informacji. Jedna z kobiet twierdziła bowiem, że zaginiona jechała 1 września autobusem linii 4 do pracy i jej zdaniem wysiadła na przystanku mieszczącym się na wiadukcie. Kierowca autobusu twierdził natomiast, że tego dnia na tym przystanku nawet się nie zatrzymywał… Inni świadkowie mówili, że tego dnia zaginionej na przystanku, na którym zwykle czekała na autobus, w ogóle nie było…

Co stało się zatem z kobietą? Jej matka cały czas głęboko wierzy w to, że uda jej się poznać prawdę o sprawie, która rozdziera jej serce od 13 lat..

Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.

Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

Sprawa Tomasza Deseckiego

image1image0

Tomasz Desecki urodził się 5.10.1983 roku w Lubrańcu. Mieszkał wraz z rodzicami i czworgiem braci w niewielkiej miejscowości Rabinowo, niedaleko Włocławka. Od dziecka był uzdolniony plastycznie, w związku z czym jego rodzice wysłali go do prywatnej Szkoły Sztuk Pięknych we Włocławku. Jego prace cieszyły się dużym zainteresowaniem i do dziś można zobaczyć je np. w kościołach. Dodatkowo w 2001 roku Tomasz  otrzymał stypendium Ministra Kultury I Dziedzictwa Narodowego.

15.01.2002 roku – wtorek. Tomasz Desecki wychodzi z domu wcześniej niż zwykle, najprawdopodobniej przed godziną 5:00, pozostawiając za sobą otwarte drzwi frontowe. W tym czasie reszta domowników śpi. Po przebudzeniu czują zimno napływające z zewnątrz. W trakcie porannych czynności rodzina dostrzega, że Tomka nie ma w domu. W jego pokoju natomiast pali się świeca, a w kątach widać rozsypaną sól.  W pomieszczeniu leży szkolny plecak licealisty wraz z książkami, a w jego szafie są wszystkie ciepłe ubrania. Chłopak wyszedł z domu nie zakładając zimowej kurtki. Zniknęły natomiast letnie ubrania, które zupełnie nie nadawały się do założenia o tej porze roku. W łazience zdezorientowana rodzina zauważa resztki farby do włosów w kolorze jasny blond. Mama chłopców nie korzystała z tej farby, więc najprawdopodobniej to Tomasz użył jej w nieznanym nikomu celu. Wkrótce rodzice dowiadują się, że ich syn nie dotarł do szkoły. Żaden z jego najbliższych kolegów nie miał pojęcia, gdzie jest licealista i dlaczego tak wcześnie wyszedł z domu. Rodzice Tomka bardzo szybko powiadamiają policję. Funkcjonariusze docierają do dwóch świadków, którzy widzieli 18 latka w dzień zaginięcia. Jednym z nich był sąsiad, który zauważył Tomka około 5:00 nad ranem. Z jego relacji wynika, że nastolatek wsiadł do tego samego autobusu, którym mężczyzna podróżował do pracy. Niestety, sąsiad nie był w stanie wskazać, gdzie wysiadł młody chłopak. Ostatnią osobą, która widziała Tomasza była jego koleżanka. Dziewczyna zauważyła go na dworcu we Włocławku, gdy czytał rozkłady pociągów. Według niej chłopak wyglądał inaczej niż zwykle, a jego zachowanie wzbudzało niepokój. Dlatego zdezorientowana nastolatka nie rozpoczęła z nim żadnej rozmowy. Ona także nie miała pojęcia dokąd później mógł udać się Tomasz. Później śledczy na  przystanku PKS znajdą zdjęcie z legitymacji szkolnej chłopaka.

Czy Tomasz zaplanował swoją ucieczkę?

Chłopak był cichy i skryty. Nigdy nie sprawiał rodzicom problemów wychowawczych. Zawsze bardzo dobrze się uczył i miał dobre stosunki z rówieśnikami. Był uzdolniony plastycznie. Uczęszczał do Prywatnej Ogólnokształcącej Szkoły Sztuk Pięknych we Włocławku. Jakiś czas przed zaginięciem w rozmowie z mamą powiedział, że chciałby zostać zakonnikiem, aby móc jeździć na misje i pomagać biednym. Co ciekawe: w dniu, w którym zaginął przypada wspomnienie Świętego Pawła Pustelnika. Czy więc 18-latek dobrowolnie chciał odciąć się od dotychczasowego życia i celowo wybrał ten dzień, aby zniknąć i żyć na swoich zasadach? Najbliżsi uważają, że Tomek faktycznie mógł wstąpić do zakonu bądź zacząć nowe życie samotnie, jako pustelnik. Rodzina próbowała kontaktować się z wieloma zakonami, jednak tylko do niektórych udało im się dotrzeć. W rozmowie jeden z zakonników wyznał, że nie jest możliwe, aby do zakonu trafiła osoba bez okazania dokumentów tożsamości. 

Pojawiły się też spekulacje, że Tomek został wciągnięty do niebezpiecznej sekty. Jednak mimo ogromnych starań policji i najbliższych żadnej z wersji, od 20 lat, nie udało się potwierdzić. Jeden z braci Tomasza – Adam  wziął udział w drugiej odsłonie świątecznej kampanii „Nieobecni są wśród nas” zorganizowanej przez Fundację ITAKA oraz Player. List skierowany do Tomasza, który napisał pan Adam odczytał aktor, Piotr Głowacki. Link do materiału: https://www.youtube.com/watch?v=ZN0kzPZgryc

Jeśli mężczyzna żyje, dziś ma 38 lat. Na grafice można zobaczyć zdjęcie przedstawiające Tomasz w dniu zaginięcia, natomiast na kolejnym przedstawiona została progresja wiekowa, czyli prawdopodobny wizerunek mężczyzny obecnie.

Sprawa Aleksandry Szymańskiej

unnamed

W naszym cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” wracamy do sprawy zaginięcia z 2009 roku. To właśnie wtedy dochodzi do zaginięcia 15 letniej Aleksandry, mieszkanki Bolesławca. Jaki los spotkał nastolatkę? Czy możliwe, że była to zaplanowana ucieczka z domu i chęć rozpoczęcia nowego życia z dala od bliskich? Co wydarzyło się w piątek 17 lipca? Zrozpaczona rodzina zaginionej liczy, że uda się dojść do prawdy i rozwiązać sprawę, która łamie ich serca od 12 lat…

Imię i nazwisko osoby zaginionej: Aleksandra Szymańska

Data zaginięcia: 17.07.2009 roku

Miejsce zaginięcia: Bolesławiec (woj. dolnośląskie)

Wiek w dniu zaginięcia: 15 lat

Wiek obecnie: 28 lat

Rysopis w dniu zaginięcia: Nastolatka ma 168 cm wzrostu, szczupłą sylwetkę, długie farbowane na czarno włosy oraz niebieskie oczy.

Znaki szczególne: kolczyk w nosie i języku, a także tatuaż z inicjałami AB znajdujący się na lewym nadgarstku

Szczegóły zaginięcia: Jest piątek, 17 lipca 2009 roku to kolejny dzień jakich jest wiele w ciągu wakacyjnego odpoczynku. Tego dnia Ola planowała wybrać się na dyskotekę. Niestety nigdy nie udaje się ustalić, czy 15-latka rzeczywiście brała w niej udział. Z zeznań koleżanek i kolegów wynika, że na krótko przed zniknięciem, Aleksandra oznajmiła, że zamierza wyjechać do Holandii w celach zarobkowych. Najbliżsi nastolatki nie wierzą jednak w tę wersję wydarzeń, dziewczyna nie znała języka i ich zdaniem nie byłaby w stanie się tam odnaleźć. Pojawiła się również informacja, że dziewczyna może przebywać w Krakowie. Rzekomo Aleksandrę Szymańską dzień po zaginięciu, 18 lipca 2009 roku miał zauważyć pewien świadek na jednej z ulic w Bolesławcu, który twierdzi, że 15-latka dobrowolnie wsiadła do samochodu marki BMW w kolorze srebrnym, który poruszał się na obcych numerach rejestracyjnych.  Niestety dotychczas żadnej z wersji nie udało się w pełni potwierdzić ani wykluczyć. Pewne jest natomiast, że do dnia dzisiejszego Ola nie nawiązała z nikim kontaktu i nadal uznawana jest za osobę zaginioną. 

Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem: 116 000 Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

Link do profilu osoby zaginionej: http://www.zaginieni.pl/jak-pomagamy/poszukiwanie-zaginionych/zagineli/profil-osoby/?o=8313

Sprawa Seweryna Adamczyka

unnamed
 
W naszym cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” wracamy do 2013 roku i tajemniczego zaginięcia nastoletniego Seweryna, do którego doszło w stolicy małopolski. Co stało się, że chłopak podjął decyzje o ucieczce z domu? Dlaczego miły i zwykle radosny nastolatek, który nigdy nie sprawia problemów wychowawczych, nagle „znika”? Pojawia się tak wiele pytań, na które ciężko jest znaleźć odpowiedź…
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Seweryn Adamczyk
 
Data zaginięcia: 17.03.2013 roku
 
Miejsce zaginięcia: Kraków
 
Wiek w dniu zaginięcia: 16 lat
 
Wiek obecnie: 24 lata
 
Rysopis w dniu zaginięcia: Chłopak ma około 180 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała, włosy koloru brązowego oraz piwne oczy.
 
Znaki szczególne: choroba skóry „rybia łuska” na zgięciach rąk i tułowiu
 
Szczegóły zaginięcia: Jest niedziela rano, 17 marca 2013 roku, 16-letni wówczas Seweryn rankiem udał się do kościoła na Mszę Świętą. Po powrocie do domu zjadł obiad wraz ze swoją rodziną i poszedł odrabiać lekcje. Około godziny 14:30 niespodziewanie wyszedł z domu, nikogo nie informując o swoich zamiarach. O 16:00 na przystanku autobusowym w rodzinnej miejscowości – Tylmanowa, nastolatka zauważył jego starszy brat, który zaproponował, że podwiezie go do domu. Seweryn jednak odmówił tłumacząc, że za chwilę dołączy do niego kolega. Na podstawie późniejszych nagrań z monitoringu wynika, że 16-latek po kilkunastu minutach od rozmowy z bratem, wsiadł do busa zmierzającego w stronę Krakowa.
 
Wieczorem tego samego dnia dwie koleżanki chłopaka dostały od niego SMS-a o takiej samej treści, z którego wynikało, że Seweryn dobrowolnie uciekł z domu. W wiadomości nastolatek, przeprasza najbliższych za wszystko. Wspomniał również o tym, że wszystko zaczęło go przerastać, prosił o przekazanie rodzicom, że ich kocha i przeprasza za wszystko…
 
Przerażone nastolatki natychmiast zawiadomiły rodziców kolegi. Potwierdzeniem jego pobytu w Krakowie było ostatnie logowanie telefonu – w pobliżu Mostu Dębnickiego. Policja przeszukała teren, jednak nie udało się im ustalić żadnych tropów. Istnieje podejrzenie, że Seweryn mógł odebrać sobie życie, jednak brakuje dowodów potwierdzających te przypuszczenie. Od ponad 8 lat Seweryn Adamczyk uznawany jest za osobę zaginioną. Jego rodzina czeka na choćby najmniejszy znak, który pozwoli im poznać prawdę.
 
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem: 116 000.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

 

Sprawa Ewy Wołyńskiej

unnamed unnamed-2

 

5 kwietnia 2002 roku – Karlino, niewielkie miasteczko znajdujące się w województwie zachodniopomorskim. 10-letnia Ewa Wołyńska, uczennica czwartej klasy szkoły podstawowej, wraca w piątek do domu około godziny 14:00. Jest w dobrym humorze, a w jej zachowaniu nie widać nic niepokojącego. Chwilę później wychodzi na podwórko, aby pobawić się z rówieśnikami. Po upływie około dwóch godzin dziewczynka melduje się w domu. Bardzo chce po raz drugi wyjść, aby dalej bawić się z koleżankami. Mama 10-latki, pani Grażyna, początkowo nie wyraża na to zgody, lecz po chwili pozwala córce opuścić dom. W tym czasie sama zajmuje się młodszą córką. Spogląda jednak na córkę przez okno, żeby sprawdzić, co robi Ewa. Dostrzega ją w towarzystwie nieznanej dziewczynki. Zwraca uwagę na to, że dziewczynki są do siebie bardzo podobne. Nieznajoma miała czarne krótkie włosy i wyróżniającą się kurtkę z czerwonymi elementami. I choć wygląda na niższa od Ewy, to wydaje się, że dziewczynki są w tym samym wieku. Ostatni raz, kiedy pani Grażyna widzi córkę, ta udaje się wraz z nieznajomą w stronę pobliskiego lasu.

Gdy Ewa godzinę później nie pojawia się w domu na dobranocce, zdezorientowani i zaniepokojeni rodzice zawiadamiają policję. Dodatkowo, z pomocą sąsiadów, przeczesują pobliski teren. Służby prowadzą akcje poszukiwawcze na szeroką skalę. Udział w nich brały m.in. policyjne psy tropiące, grupy płetwonurków, a także plutony wojska. Sprawdzano bardzo dokładnie każdą część pobliskiej rzeki. Niestety, nie przyniosło to rezultatów, a dziewczynka „rozpłynęła się” w powietrzu. Tata zaginionej Ewy na własną rękę przez wiele miesięcy poszukiwał córki w kraju i zagranicą. Rodzice zasięgali opinii detektywów i jasnowidzów. Bez skutku. Wizerunek 10-latki pojawiał się w programach telewizyjnych, na stronach internetowych i w gazetach. 

Bardzo szybko wykluczono hipotezę utonięcia dziewczynki, ponieważ dokładnie sprawdzano teren wokół rzeki oraz samą rzekę. Spekulowano, że związek ze zniknięciem Ewy może mieć Adrian. M., który stał za porwaniem Mai z Wołczkowa w 2015 roku. Nie znaleziono jednak dowodów, które mogłyby potwierdzić tę tezę.

W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że tego dnia i kilka dni wcześniej po okolicy jeździł podejrzany samochód na obcych numerach rejestracyjnych. Wielu z sąsiadów uważało, że Ewa mogła zostać uprowadzona i wywieziona poza granice kraju bądź paść ofiarą siatki pedofilskiej. Jednak i tych przypuszczeń nie udało się potwierdzić.

Grażyna i Józef Wołyńscy nadal czekają na rozwiązanie sprawy, wierząc, że pojawią się nowe informacje, które przybliżą ich do poznania prawdy. W związku z powyższym Ewa Wołyńska nadal uznawana jest za osobę zaginioną.

Zamieszczone zdjęcia przedstawiają wizerunek kobiety – jedno z czasu zaginięcia, drugie wykonane przy użyciu progresji wiekowej przedstawiające zaginioną w wieku około 20 lat. 

Sprawa Wioletty Wolf

unnamed-2 unnamed
 
W cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” po raz pierwszy przeniesiemy się poza granicę Polski – do Berlina. To właśnie w stolicy Niemiec doszło do zaginięcia zaledwie 22 letniej Wioletty. Mimo upływu 23 lat od ostatniego kontaktu z kobietą, jej rodzina nadal wierzy w to, że uda im się poznać prawdę.
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Wioletta Wolf
 
Data zaginięcia: 05.09.1998 r.
 
Miejsce zaginięcia: Berlin (Niemcy)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 22 lata
 
Wiek obecnie: 45 lat
 
Opis na czas zaginięcia: Zaginiona ma 170 cm wzrostu, ciemne włosy (zafarbowane przed zaginięciem, naturalny kolor to blond) i niebieskie oczy.
 
Szczegóły zaginięcia: Od 1994 roku Wioletta mieszkała i pracowała w Niemczech. Przez cały ten czas utrzymywała kontakt listowny z rodziną. W jednym z listów, w 1997 r., kobieta pisała o problemach z dokumentami i o tym, że zamierza przyjechać do polski na Święta Wielkanocne.
 
W czasie pobytu w Niemczech, Wioletta urodziła córkę i wyszła za mąż, jednak nie za ojca dziecka, a za innego mężczyznę. Kiedy córeczka ma zaledwie kilka miesięcy, Wioletta przyjeżdża do rodziny, robiąc im niespodziankę. Później kilkukrotnie odwiedzała rodzinę mieszkającą w Gorzowie Wielkopolskim, spędza tam całe lato w 1997 roku.
 
Na początku września 1998 r. Wioletta wraz z mamą jadą pociągiem do Niemiec, kobieta chce tam załatwić kilka spraw. W tym czasie córka kobiety została pod opieką rodziny w Polsce. Pociąg zatrzymuje się w Berlinie, tutaj wysiada matka i spotyka się z drugą córką – Kasią. Wioletta jedzie dalej – do Mannheim. Jest to ostatni raz, kiedy rodzina widzi kobietę. Matka jeszcze tego samego dnia wraca pociągiem do Gorzowa Wielkopolskiego, liczy na kontakt telefoniczny od córki. Wszystko dzieje się pod koniec lat 90-tych, więc, żeby zadzwonić, trzeba skorzystać z budki telefonicznej. Matka Wioletty czeka na telefon w najbliższej budce telefonicznej, niestety ten nigdy nie zadzwoni…
 
Sprawa zostaje zgłoszona na policję, jednak niemiecka policja nie podejmuje działań poszukiwawczych, z racji tego, że zaginiona nie jest obywatelką Niemiec. Mieszkanie kobiety nie zostało przeszukane, nikt z jej znajomych nie wie, gdzie mogłaby przebywać. Przez pewien czas sprawą zaginięcia zajmował się Interpol, ale niestety nie udało się ustalić nic konkretnego. Dziś, w grudniu 2021 r., kobieta nadal uznawana jest za osobę zaginioną.
 
Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

Sprawa Adama Zarewicza

unnamed
 
W naszym cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” przenosimy się do południowo-wschodniej Polski a dokładniej do południowej części województwa lubelskiego – Zamościa. To właśnie tutaj urodził się i wychował Adam Zarewicz, który od 2012 roku uznawany jest za osobę zaginioną. Pozostawił po sobie masę pytań, na które do dziś nie sposób znaleźć jest odpowiedź…
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Adam Grzegorz Zarewicz
 
Data zaginięcia: 16.10.2012 r.
 
Miejsce zaginięcia: Zamość (woj. lubelskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 27 lat
 
Wiek obecnie: 36 lat
 
Opis na czas zaginięcia: Mężczyzna ma ok. 175 cm wzrostu, niebieskie oczy oraz krótkie, ciemne, blond włosy.
 
Znaki szczególne: Mężczyzna kuleje na lewą nogę, ma bliznę na lewej dłoni oraz ułamanego zęba (jedynkę).
 
Szczegóły zaginięcia: 16.10.2012 roku był wtorek, ok 6:00 Adam opuszcza wynajmowane mieszkanie, udając się do biblioteki znajdującej się na ul. Kamiennej w Zamościu. Wychodzi z niej ok. 17:00 i tutaj ślad się urywa… Nie wiadomo, co od tego momentu dzieje się z mężczyzną. Dzień przed zaginięciem mężczyzna pożyczył od siostry pieniądze, obiecując przy tym, że w środę przyjdzie zaopiekować się jej dziećmi. Nie zjawił się jednak na umówione spotkanie, siostra wysłała mu SMS, który już do niego nie dotarł… Po kilku dniach z rodziną skontaktował się zaniepokojony nieobecnością Adama, właściciel wynajmowanego przez niego mieszkania. Po jego sprawdzeniu okazało się, że mężczyzna zostawił tam wszystkie swoje rzeczy, nie zabrał ze sobą nawet dokumentów. Policyjne śledztwo nie wniosło żadnych nowych tropów w sprawie… W tym roku minęło 9 lat odkąd rodzina Adama czeka na poznanie prawdy.
 
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

Sprawa Wandy Szeptun

 

image0-2

24 kwietnia 2009 roku – piątek. Wanda Szeptun wraz ze swoim mężem Jackiem oraz dwoma zaprzyjaźnionymi małżeństwami wybiera się nad Jezioro Nyskie. To miejsce położone między Głębinowem a Wójcicami. Towarzystwo zaplanowało tam imprezę biwakową, aby świętować imieniny jednej z kobiet. Radosnej i wesołej atmosferze towarzyszą ognisko i alkohol. Podczas świętowania nie wydarza się nic niepokojącego ani podejrzanego. Około 23:30 Wanda bierze ze sobą telefon komórkowy i informuje swoich towarzyszy, że musi udać się za potrzebą i niebawem wróci. Upływa kilkanaście minut i uczestnicy imprezy z niepokojem orientują się, że 40-latka nie wróciła. Bardzo szybko decydują się rozejrzeć po okolicy. Sądzą, że kobieta nieszczęśliwie zabłądziła. Niestety nigdzie jej nie ma. Wanda Szeptun przepadła jak kamień w wodę. Zdenerwowane i bezsilne towarzystwo po dwóch godzinach zawiadamia służby ratunkowe. Jednak ich przedstawiciele zjawiają się na miejscu dopiero około trzeciej nad ranem, 25 kwietnia. Jednym z powodów opóźnienia są kłopoty z odnalezieniem lokalizacji. Teren wybrany przez znajomych pani Wandy jest bowiem rzadko odwiedzany, a jeżeli ktoś nigdy wcześniej nie był w tamtych okolicach, to ciężko mu odnaleźć dokładne miejsce biwaku. 

Gdy policjanci docierają na miejsce, od razu przystępują do akcji poszukiwawczej. Bierze w niej udział kilku funkcjonariuszy i przewodnik z psem tropiącym. Przepytani zostają wszyscy uczestnicy biwaku, z wyjątkiem dwójki małych dzieci jednego z małżeństw, które spały wtedy w namiocie. Policja zadała również kilka pytań dwóm wędkarzom spędzającym czas w pobliżu. Jednak według nich nie doszło do żadnych głośnych awantur. Nie słyszeli też nic, co świadczyłoby o tym, że ktoś pilnie potrzebuje pomocy. Działania nie przynoszą skutku i kończą się przed 6 rano. Zostają wznowione po kilku godzinach. Tym razem policjanci wraz ze strażakami, pracownikami firmy ochroniarskiej i płetwonurkami dokładniej przeszukują okolice jeziora i je same. 

Rozmawiają z mieszkańcami, sprawdzają pobliskie pensjonaty i ośrodki wypoczynkowe. Niestety nie uzyskują informacji, które mogłyby naprowadzić na nowy trop w sprawie. Akcja poszukiwawcza trwała do 30 kwietnia. Jednak nie natrafiono na ślad zaginionej kobiety ani nie odnaleziono jej ciała. Jednak podczas pokazywania zdjęcia zaginionej, dwie osoby rozpoznały ją twierdząc, że w dzień tajemniczego zniknięcia widziały uderzająco podobną kobietę w okolicy miejscowości Wójcice, w pobliżu ujścia Nysy Kłodzkiej do Jeziora Nyskiego. Tajemniczej kobiety nie udało się jednak zidentyfikować. 

Policja najbardziej skłania się ku wersji, że 40-letnia Wanda Szeptun dobrowolnie oddaliła się z miejsca obozowego i nie chce kontaktować się z nikim z rodziny. Z teorią nie zgadzają się dzieci kobiety, które uważają, że mama nie byłaby w stanie ich opuścić i nie dać znaku życia. Wspominały jednocześnie, że kilka dni przed feralnym wyjazdem Wanda wyglądała na przygnębioną i zmartwioną. Według nich zachowywała się trochę inaczej niż zazwyczaj. 

W  grudniu 2016 roku sprawa została przedstawiona w jednym z odcinków programu „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie…” W telewizji wystąpiły córki Wandy Szeptun – Klaudia i Patrycja. Gdy doszło do zaginięcia Wandy Szeptun kobiety miały 17 i 12 lat. Do dziś nie poddają się i zaangażowaniem prowadzą wiele działań, walcząc o poznanie prawdy na temat losu ukochanej mamy. Obecnie nie otrzymują nowych wskazówek i informacji. Mąż Wandy oraz znajomi, z którymi bawiła się feralnego dnia nie chcą wypowiadać się o tej tragedii. Dziś wszyscy mieszkają poza granicami kraju.

Wizerunek Wandy Szeptun wielokrotnie pojawiał się na stronach internetowych, plakatach i w programach telewizyjnych. Mimo upływu lat bliscy kobiety wierzą, że historia ta może mieć szczęśliwy finał. 

 

Sprawa Radosława Radzewicza

unnamed
 
Tym razem w cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” przeniesiemy się do Korkliny, niewielkiej wsi w województwie podlaskim. To właśnie tutaj we wsi, którą zamieszkuje zaledwie 65 osób, dochodzi do zaginięcia 25-letniego Radosława. Jego rodzina od 9 lat żyje w niepewności, nieustannie zadając sobie pytania: „gdzie jest?” i „czy żyje?”
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Radosław Radzewicz
 
Data zaginięcia: 17.11.2012 r.
 
Miejsce zaginięcia: Korkliny (woj. podlaskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 25 lat
 
Wiek obecnie: 34 lat
 
Znaki szczególne: pieprzyk na podbródku z lewej strony
 
Opis na czas zaginięcia: Zaginiony ma 170 cm wzrostu, owalną twarz, krótkie, ciemne włosy i niebieskie oczy.
 
Szczegóły zaginięcia: Jest 17 listopada 2012 roku, sobota. Około ósmej rano, Radek wychodzi z domu Tego dnia pomaga w pracach polowych swojemu znajomemu. Spędza z nim cały dzień a potem… po prostu znika. Ostatni raz widziany jest ok 15:00 na drodze z Korklin do Korbca. Przeszukany został teren wokół miejsca zaginięcia. Jest to jednak trudne miejsce do prowadzenia poszukiwań, wokół, bowiem, jest wiele bagien, zbiorników wodnych i lasów. Niestety, te działania nie przynoszą żadnych rezultatów, nie udaje się znaleźć żadnego śladu.
 
W trakcie poszukiwań pojawia się informacja, że na kilka tygodni przed zaginięciem, Radek został napadnięty przez kilku nieznanych mężczyzn. Napad miał mieć charakter rabunkowy. Pomiędzy mężczyznami doszło do bójki, jednak Radkowi udało się obronić przed napastnikami. Ta informacja nie została sprawdzona w kontekście zaginięcia mężczyzny. Niestety, w dalszym postępowaniu nic konkretnego nie udało się ustalić, pozostały jedynie pewne przypuszczenia i teorie bez potwierdzenia. Radosław Radzewicz nadal figuruje w bazach jako osoba zaginiona.
 
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

 

Sprawa Karoliny Siwek

image0

04.06.1999 roku – piątek. Karolina Siwek wychodzi rano do szkoły. Wtedy pani Zofia, mama dziewczynki, widzi córkę po raz ostatni. Droga z  domu do placówki trwa zaledwie kilka minut. Pierwsza lekcja tego dnia rozpoczyna się o 7:50. Niestety, 14-latka nie pojawia się na zajęciach, ponieważ postanawia pójść na wagary. Po kilku godzinach wraca do domu, zostawia w pokoju plecak i ponownie wychodzi. Ma na sobie granatowe sztruksy, fioletową podkoszulkę oraz białe buty marki adidas. Ostatnim domownikiem mającym kontakt z Karoliną jest jej tata, który akurat o tej porze przebywał w domu. Z jego późniejszych zeznań wynika, że dziewczynka opuściła mieszkanie około godziny 14:00. W ciągu dnia, świadkowie widzieli ją dwukrotnie w pobliżu sklepu „U Nowaka” przy ulicy Czarnieckiego 10. Za pierwszym razem około godziny 11:00, a następnie o 14:00. Była w towarzystwie Piotrka –  kilka lat starszego kolegi. Z policyjnych ustaleń wynika, że młodzi  w trakcie spotkania mogli odurzać się klejem (jest to o wiele tańsza alternatywa dla substancji odurzających). Między 16:00 a 17:00 chłopak pożegnał się z Karoliną i oddalił w nieznanym kierunku. Nie ustalono, co dokładnie robił później i czy z kimś jeszcze spotkał się tego dnia. Sam Piotrek w trakcie przesłuchań i rozmów zmieniał wiele razy wersje zdarzeń. Po zaginięciu córki, pani Zofia wyznała, że bardzo nie podobała jej się znajomość Karoliny z chłopakiem. Docierały do niej informacje, że Piotr zachowywał się podejrzanie i agresywnie. Gdy jednak starała się dowiedzieć czegoś więcej od koleżanek Karoliny, te niechętnie rozmawiały na ten temat. 

Kiedy 4 czerwca 199 roku Zofia Siwek wraca do domu po godzinie 15:00, jej córki nie ma. Początkowo nie martwi się, ponieważ zakłada, że skoro jest początek weekendu, to Karolina najprawdopodobniej spędza czas z jedną ze swoich koleżanek ze szkoły. 14-latka nie wraca do wieczora. Wtedy zaniepokojeni rodzice kontaktują się ze znajomymi córki i wypytują, czy dziewczyna jest z nimi lub czy wiedzą, gdzie może obecnie przebywać. Niestety nikt nie posiada takich informacji. Na jaw wychodzi jednak, że Karolina nie była dziś w szkole, co dodatkowo dezorientuje rodziców. Postanawiają najpierw na własną rękę porozglądać się po okolicy i poszukać nastolatki. 

Te działania nie przynoszą jednak skutku, więc państwo Siwek w niedzielę, 6 czerwca, zgłaszają zaginięcie córki na najbliższym komisariacie. Jednak funkcjonariusze przyjmują zgłoszenie dopiero dzień później. Wcześniej starają się uspokoić rodziców nastolatki mówiąc, że może udała się na jakąś imprezę albo celowo nie chce kontaktować się z nikim bliskim. Sugerują, aby zaczekać jeszcze trochę, bo Karolina zapewne wróci do domu, jak większość nastolatków w takich sytuacjach. 

Niestety, tak się nie dzieje, więc w poniedziałek rozpoczynają się poszukiwania zaginionej. Według matki dziewczynki działania policji były na początku opieszałe i niechętne. W ciągu kilkunastu dni sprawdzone zostają pobliskie lasy, zarośla, opuszczone budynki oraz miejsca, w których lubiła przebywać dziewczyna. Jednak po Karolinie Siwek nie ma śladu. Okazuje się również, że nie można pozyskać bilingów z telefonu stacjonarnego państwa Siwek. Jest to tłumaczone zbyt słabą i starą centralą, która obsługiwała ich numer telefonu. 

Dzień po zaginięciu Karoliny, 5 czerwca, ma miejsce nietypowe zdarzenie. Najbliższa koleżanki nastolatki – Ania ucieka w nocy z domu dziecka, w którym mieszka. Dziewczyna jednak po pewnym czasie wraca, tłumacząc, że chciała jedynie odwiedzić kogoś ze swoich bliskich. Policja nie łączy tego wydarzenia ze sprawą Karoliny Siwek.

Zaskakującym odkryciem jest zapisany w notatniku Karoliny adres niemiecki, na który trafiła jej mama. Policji udaje się ustalić, że taki adres istnieje. Mieszka tam pewien chłopak, który pochodził z okolic Płocka (woj. mazowieckie), lecz często przebywał wraz ze swoim tatą w Niemczech. Po badaniu grafologicznym okazuje się, że adres nie został zapisany przez Karolinę ani przez nikogo z jej bliskich. Do dziś nie ustalono skąd wziął się adres w notatniku i kto go zapisał. Grzegorz, czyli tajemniczy chłopak, zaprzecza jakoby kiedykolwiek widział zaginioną lub ją znał.

Kilka dni po zaginięciu do państwa Siwek dzwoni kobieta, która mówi, że w sąsiednim województwie miała kontakt z dziewczyną bardzo podobną do Karoliny. Ta rzekomo chciała wyrobić sobie nowy paszport. Tajemnicza rozmówczyni kontaktowała się z rodzicami nastolatki jeszcze kilkukrotnie. Jednak gdy pani Zofia chciała nakłonić kobietę na spotkanie i przekazanie informacji policji, kontakt się urwał.

Mimo podjętych na szeroką skalę poszukiwań i częstego nagłaśniania sprawy w mediach, od ponad 22 lat nie wiadomo nic na temat losów Karoliny Siwek. Dziś kobieta miałaby 36 lat. W 2006 roku wykonano progresję wiekową, która przedstawia zaginioną w wieku
około 21 lat.

 

Sprawa Piotra Żołędziowskiego

unnamed-2
 
W cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” wracamy do sprawy zaginięcia 20 letniego Piotra. Co stało się feralnego dnia, w którym zaginął? Gdzie może obecnie przebywać? Rodzina zaginionego stawia sobie wiele pytań, które pozostają bez odpowiedzi…
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Piotr Żołędziowski
 
Data zaginięcia: 30.04.2013 r.
 
Miejsce zaginięcia: Bobrzany (woj. lubuskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 20 lat
 
Wiek obecnie: 28 lata
 
Opis na czas zaginięcia: Mężczyzna ma ok. 178 cm wzrostu, brązowe oczy oraz krótkie, ciemne włosy.
Znaki szczególne: ułamany ząb (jedynka)
 
Szczegóły zaginięcia: Wieczorem w dzień poprzedzający zaginięcie, Piotr wyszedł z domu swojej dziewczyny, w którym wspólnie mieszkali w Bobrzanach. Nie było go całą noc, wrócił dopiero rankiem ok. 6:00. Zostawił telefon i wyszedł ponownie. Od tego czasu widziany był jeszcze w Szprotawie przez swojego kolegę, z którym chwile rozmawiał. Zdawał się być smutny i przygnębiony. Z relacji informatora wynika, że zaginiony wsiadł do czarnego samochodu na niemieckich blachach i odjechał z mężczyznami będącymi w środku pojazdu, udając się w nieznanym kierunku. Zaginiony był też wielokrotnie widziany przez innych znajomych w miastach w woj. lubuskim (Bobrzany, Żary, Żagań, Szprotawy). Istnieje kilka teorii dotyczących tego, co mogłoby wydarzyć się z zaginionym Piotrem, jednak żadna z nich nie została potwierdzona dowodami, dlatego nadal figuruje on, jako osoba zaginiona.
 
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.
 

 

Sprawa Sylwii Bielec

unnamed
 
W naszym cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI”publikujemy kolejną historię zaginięcia. W lutym 2009 roku przepada bez wieści Sylwia… Jej rodzina od 12 lat czeka na poznanie prawdy. W najbliższy wtorek (26.10) Sylwia obchodzić będzie swoje 33 urodziny, jednak ten dzień dla jej bliskiej zamiast być radosny, znów przypomni o bólu, jaki noszą w swoich sercach… Co stało się tego feralnego dnia?
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Sylwia Bielec
 
Data zaginięcia: 03.02.2009 roku
 
Miejsce zaginięcia: Tomaszów Lubelski (woj. lubelskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 20 lat
 
Wiek obecnie: 32 lata
 
Rysopis w dniu zaginięcia: Młoda kobieta ma około 165 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała, brązowe oczy oraz ciemne, długie proste włosy. Na co dzień nosi okulary.
 
Szczegóły zaginięcia: 3 lutego 2009 roku 20-letnia wówczas Sylwia w godzinach porannych wychodzi ze swojego domu rodzinnego. Tego dnia miała jechać do Lublina, odebrać papiery z uczelni, gdyż niespodziewanie w listopadzie przerwała studia pielęgniarskie. Rodziców poinformowała, że prawdopodobnie nie wróci tego dnia do domu, bo zamierza zatrzymać się u koleżanki na kilka dni. Sylwia nie zabrała ze sobą telefonu i żadnych innych rzeczy osobistych, miała przy sobie jedynie dokumenty. Wiadomo, że wybrała 300 zł z bankomatu w Tomaszowie Lubelskim i nie pojawiła się na uczelnie, żeby odebrać wspomniane wcześniej papiery. Co więcej ustalono, że od co najmniej 2 tygodni przed zaginięciem, kobieta nie kontaktowała się z żadną ze swoich koleżanek. Za nietypowe zostało uznane odwiedzenie przez kobietę strony LOT-u, natomiast nie udało się nic więcej ustalić. Kobieta skasowała swoje konto na naszej klasie i krótko przed zaginięciem rozstała się z chłopakiem… Rodzice Sylwii zeznali, że dziewczynie wcześniej zdarzało się opuścić dom i wrócić po kilku dniach nie informując nikogo, gdzie i co robiła. Nadal nie ustalono, czy kobieta w ogóle dotarła do Lublina i co dokładnie zdarzyło się tego feralnego lutowego dnia…
 
Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

Sprawa Kazimiery Zaremby

Archiwum_Kazimiera_Zaremba

28 września 2012 roku – piątek. Wycieczka wyrusza autokarem z parkingu położonego przy kościele. Łącznie liczy 55 uczestników. Po kilku godzinach jazdy, pielgrzymi docierają do Augustowa i zatrzymują się na noc w jednym z hoteli. Z tego miejsca do Wilna pozostało im do przejechania około 3 godziny drogi. Najważniejsze obiekty do zwiedzania zaplanowano na sobotę. Z tego powodu w piątek uczestnicy głównie wypoczywali. W późniejszych rozmowach współlokatorka, z którą pani Kazimiera dzieliła pokój tej nocy, zezna, że była zaniepokojona dziwnym zachowaniem 79-latki. Pani Kazimiera twierdziła, że bardzo chce już wracać do swojego domu rodzinnego.

29 września 2012 roku – sobotaParafianie wraz z księdzem Piotrem docierają na Litwę. Na miejscu dołącza do nich wynajęta przewodniczka. Pierwszym punktem zwiedzania jest niewielkie, wielokulturowe miasteczko o nazwie Troki, oddalone około 23 kilometrów od Wilna. Uczestnicy odwiedzają tam m.in. zabytkowy zamek znajdujący się na jeziorze Galwe. Kolejnym, a zarazem głównym punktem bełchatowskiej pielgrzymki, jest kaplica Matki Boskiej Ostrobramskiej na Starym Mieście w Wilnie. W godzinach południowych wszyscy docierają w docelowe miejsce i biorą udział w odbywającej się tam mszy. Pani Kazimiera zajmuje miejsce z tyłu. Początkowo aktywnie uczestniczy w nabożeństwie, jednak po kilkunastu minutach niespodziewanie wychodzi z kaplicy. Około godziny 14 wszyscy uczestnicy spotykają się na zbiórkę, w ustalonym wcześniej miejscu. Okazuje się, że brakuje Kazimiery Zaremby. Pielgrzymi, którzy stali obok niej w kaplicy twierdzą, że 79-latka opuściła kaplicę, aby znaleźć najbliższą toaletę. Niektórzy mówią także, że chciała kupić znaczki. Próba skontaktowania się z kobietą kończy się niepowodzeniem, ponieważ jej telefon został w Polsce. Sytuacja robi się bardzo trudna i skomplikowana – o takiej porze w centrum turystycznego Wilna jest ogromna liczba ludzi i nawet mimo największych chęci, prawie niemożliwym jest zauważenie pośród nich zagubionej staruszki. Nikt z obecnych nie posiada również żadnego zdjęcia z wizerunkiem pani Kazimiery, więc na nic staje się wypytywanie przechodniów o to, czy widzieli 79-latkę. Wycieczka decyduje się więc poczekać jakiś czas w nadziei, że pani Kazimiera sama wkrótce wróci i do nich dołączy. Gdy po krótkim czasie tak się nie dzieje, organizator pielgrzymki wraz z przewodniczką postanawiają wyruszyć z pozostałymi uczestnikami na dalsze zwiedzanie. Nie podejmują żadnych dalszych działań, aby odnaleźć panią Kazimierę.

30 września 2012 roku – niedzielaO tajemniczym zniknięciu dowiaduje się rodzina 79-latki. O zdarzeniu natychmiast zostaje powiadomiona Ambasada Polska na Litwie, która bardzo szybko postanawia rozpocząć poszukiwania zaginionej. W trakcie przeglądania nagrań z monitoringów okazuje się, że pani Kazimiera była około 3 nad ranem w niedzielę na jednej ze stacji benzynowych, oddalonej około 6 kilometrów od kaplicy. Miała na sobie założony płaszcz i okulary, a w ręku małą torebkę. Przy kasie próbowała kupić rumianek, pracownicy z trudem potrafili się z nią porozumieć, jednak przekazali seniorce, że niestety nie jest dostępny. Według nich, w zachowaniu staruszki nie było nic nadzwyczajnego, nie wyglądała na przestraszoną ani zmartwioną. Inna kamera zarejestrowała kobietę po godzinie 9 rano, kiedy znajdowała się przy jednym z bloków mieszkalnych. Na nagraniu widać jak starsza pani podchodzi do dozorcy budynku i próbuje nawiązać z nim kontakt. Nie udaje jej się to z powodu nieznajomości języka. Co dziwne – nie ma przy sobie żadnych rzeczy, w tym płaszcza i okularów. W późniejszym czasie mężczyzna przyzna, że najprawdopodobniej kobieta chciała przekazać, że jest jej zimno. Ostatnie nagranie, na którym widać 79-latkę, pochodzi z parkingu w pobliżu tamtego bloku. Starsza kobieta wygląda na bardzo zdezorientowaną i próbuje dostać się do jednego z zaparkowanych tam samochodów. Gdy jej się to nie udaje, po pewnym czasie oddala się i ślad po niej się urywa…

Do dziś nikt z bliskich pani Kazimiery Zaremby nie wie, co dzieje się z kobietą. W ciągu tych dziewięciu lat poszukiwań na bardzo szeroką skalę, oprócz funkcjonariuszy z obu krajów dołączało mnóstwo zaangażowanych osób – z Polski oraz Litwy. Sprawa bardzo często była i właściwie nadal jest nagłaśniana w różnych mediach. Rodzina nadal wierzy, że 88-letnia już obecnie kobieta żyje i wszystko z nią w porządku. Jednym z argumentów, który może to potwierdzić jest fakt, że na Litwie nie odnotowano, aby któraś ze zmarłych, niezidentyfikowanych osób mogła być zaginioną Kazimierą Zarembą z Bełchatowa.

 

Sprawa Adama Frąszczaka

unnamed
 
W cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” opowiemy tym razem o sprawie zaginięcia biznesmena z Janikowa. W 2021 roku minęło 8 lat odkąd zniknął w nieznanych okolicznościach…
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Adam Frąszczak
 
Data zaginięcia: 23.05.2013 r.
 
Miejsce zaginięcia: Janikowo (woj. kujawsko-pomorskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 43 lat
 
Wiek obecnie: 51 lata
 
Opis na czas zaginięcia: Mężczyzna ma ok. 183 cm wzrostu, piwne oczy oraz krótkie, ciemne włosy.
Znaki szczególne: blizny na lewym łokciu, prawej kostce i kolanie.
 
Szczegóły zaginięcia: Była sobota, 23maja 2013 roku, to właśnie tego dnia w tajemniczych okolicznościach dochodzi do zaginięcia Adama Frąszczaka. Miał on wówczas wyjechać w interesach do Wrocławia. Dwa dni później, córka nie mogąc dodzwonić się do ojca, prosi sąsiada, żeby sprawdził, czy jej ojciec jest w domu. Gdy ten poszedł sprawdzić, okazało się, że Adama w domu nie ma, a na posadzce leżały jego roztrzaskane telefony komórkowe i otwarta torba. Wokół sprawy pojawiło się wiele teorii, które sugerują, co mogło wydarzyć się dalej. Nie jest wykluczone, że mogło dojść do przestępstwa…
 
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

Sprawa Mateusza Kozaka

unnamed-2 unnamed
 
W naszym cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” wracamy do sprawy zaginięcia sprzed lat. 11 lat temu w niewyjaśnionych okolicznościach dochodzi do zaginięcia 13 letniego Mateusza z Brwinowa. Sprawa chodź dość głośna i wiele osób może już o niej słyszało, do dnia dzisiejszego nie została wyjaśniona…
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Kozak Mateusz
 
Data zaginięcia: 16.10.2010 r.
 
Miejsce zaginięcia: Brwinów (woj. mazowieckie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 13 lat
 
Wiek obecnie: 24 lat
 
Opis na czas zaginięcia: Zaginiony ma 170 cm wzrostu i ważył 59 kg. Ma owalną twarz, włosy, krótkie, blond, oczy zielone. Znak szczególny to krzywy przedni ząb oraz czerwona plamka na prawym policzku pod okiem.
 
Szczegóły zaginięcia: Był sobotni, ponury, jesienny wieczór 16 października 20210 roku. Dochodziła 18:00 matka Mateusza krzątała się po kuchni, kiedy syn oznajmił, że wychodzi na rower. Kamery monitoringu zarejestrowały, jak chłopiec wchodzi do sklepu na osiedlu, na którym mieszkał. Kupił w nim napój i batonik a następnie wsiadł na swój ciemnozielony rower górski i odjechał. Z relacji sprzedawczyni wynika, że chłopiec był czymś zdenerwowany i oglądał się za siebie tak, jakby bał się, że ktoś go obserwuje.
 
Znajomy Mateusza zaznał, że około godziny 21:00 widział 13 latka z okna swojego mieszkania. Zaobserwował, że obok chłopca zatrzymał się biały samochód. Wyglądało to tak, jakby kierowca chciał zagadać do Mateusza, ale ten nie chciał z nim rozmawiać. Prawdopodobnie odpysknął na zaczepkę i odjechał. Niewykluczone, że białe auto ruszyło za nim i to właśnie osoby jadące w nim stoją za zniknięciem nastolatka. Niestety mimo zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań nie udało się nic więcej ustalić… W związku z powyższym Mateusz Kozak nadal pozostaje uznany za osobę zaginioną.
 
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 116 000.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

Sprawa Anny Marzeny Mrowiec

unnamed-2
 
Tym razem w naszym cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” zajmiemy się sprawą zaginięcia 19-letniej Ani. Gdzie jest? Co się z nią dzieje? Te i inne pytania najbliżsi dziewczyny stawiają sobie każdego dnia od prawie 9 lat, wciąż nie tracąc wiary na szczęśliwy finał poszukiwań…
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Anna Marzena Mrowiec
 
Data zaginięcia: 29.11.2012 roku
 
Miejsce zaginięcia: Międzybrodzie Bialskie (woj. śląskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 19 lat
 
Wiek obecnie: 28 lat
 
Rysopis w dniu zaginięcia: Dziewczyna ma około 170 – 175 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała, niebieskie oczy oraz krótkie ciemne włosy.
 
Szczegóły zaginięcia: 29 listopada 2012 roku około godziny 11:00 nastolatka opuściła Państwowy Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Międzybrodziu Bialskim i oddaliła się w nieznanym kierunku. Z tego ośrodka uciekła dwa razy. Za pierwszym razem została odnaleziona przez rodzinę i oddana na leczenie, po czym po paru dniach uciekła ponownie. Niestety nie pojawiła się w domu rodzinnym, nie odwiedziła też nikogo ze swoich znajomych. Do dnia dzisiejszego nie nawiązała kontaktu ze swoimi bliskimi. Z tego powodu wciąż uznawana jest za osobę zaginioną.
 
Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem
22 654 70 70. Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

Sprawa Przemysława Smolińskiego

unnamed
 
Przedstawiamy kolejną sprawę „Z ARCHIWUM ITAKI”. Co stało się z Przemysławem Smolińskim? Najbliżsi mężczyzny, mimo upływu ponad 8 lat nadal stawiają sobie to pytanie i liczą, że nadejdzie moment, w którym nareszcie poznają prawdę…
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Przemysław Wojciech Smoliński
 
Data zaginięcia: 31 maja 2013 r.
 
Miejsce zaginięcia: Szczyrk
 
Wiek w dniu zaginięcia: 32
 
Wiek obecnie: 41
 
Rysopis na czas zaginięcia: Mężczyzna ma około 176 cm wzrostu, smukłą sylwetkę, krótkie ciemne włosy oraz piwne oczy.
 
Szczegóły zaginięcia: Przemysław Smoliński ostatni raz widziany był 31 maja 2013 roku na stacji paliw znajdującej się przy ulicy Beskidzkiej w Tychach. Mężczyzna odjechał stamtąd swoim białym samochodem marki Volkswagen w nieznanym kierunku. Kilka dni później w Szczyrku odnaleziono jego samochód, rzeczy osobiste oraz listy adresowane do rodziny i dwóch kobiet. Jednak nie natrafiono na żaden ślad mogący pomóc w ustaleniu dalszych losów mężczyzny. Szwagier Przemka wyznał, że mężczyzna jakiś czas przed swoim zaginięciem zaczął zachowywać się nieco inaczej niż zazwyczaj. Na kilka dni przed tajemniczym zniknięciem, poinformował swoją mamę, że planuje krótki wyjazd weekendowy do Wisły ze swoją dziewczyną. Jak się później okazało był tam jednak z inną kobietą. Niestety od ponad ośmiu lat nie nawiązał żadnego kontaktu z rodziną. Obecnie nadal jest uznawany za osobę zaginioną.
 
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

Sprawa Anny Elżbiety Kwas

unnamed-4 unnamed-2
 
W cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” wracamy do sprawy zaginięcia z 2013 r. Już 8 lat bliscy Anny Kwas czekają na nowe informacje w sprawie…
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Anna Elżbieta Kwas
 
Data zaginięcia: 13.11.2013 r.
 
Miejsce zaginięcia: Niedźwiedź (woj. dolnośląskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 25 lat
 
Wiek obecnie: 33 lata
 
Opis na czas zaginięcia: Kobieta ma ok. 170 cm wzrostu, piwne oczy oraz długie, ciemne i faliste włosy.
Znaki szczególne: duży pieprzyk na szyi po prawej stronie i znamię na brzuchu.
 
Szczegóły zaginięcia: Zaginiona na nic się nie leczyła, nie przyjmowała żadnych leków. Oprócz kłótni z partnerem nie było żadnych niepokojących sygnałów, które mogłyby wskazywać, że kobieta świadomie zerwał kontakt z rodziną. Policja sprawdziła wszystkie możliwe tropy, niestety bez rezultatu. Kobieta wspominała kiedyś, że chciałaby wyjechać z partnerem za granicę, ale bez konkretów. Mimo upływu czasu w sprawie nie pojawiły się żadne nowe okoliczności, w związku z tym od 8 lat kobietę uznaje się za zaginioną.
 
Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

 

Sprawa Marcina Packa

image1image0
 
 Co stało się w nocy z 16 na 17 września 2008 roku? Takie pytanie zadają sobie bliscy Marcina z Puław…
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Marcin Pacek
 
Data zaginięcia: 17 września 2008 r.
 
Miejsce zaginięcia: Puławy (woj. lubelskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 16 lat
 
Wiek obecnie: 29 lat
 
Rysopis w dniu zaginięcia: Chłopak ma około 172 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała, blond włosy oraz piwne oczy.
 
Szczegóły zaginięcia: Marcin wyjechał z domu rowerem w nocy z 16 na 17 września 2008 roku. Zabrał ze sobą pieniądze, twardy dysk ze swojego komputera, odtwarzacz mp3 i duże słuchawki a w domu zostawił list pożegnalny. Z którego treści może wynikać, że świadomie opuścił dom rodzinny. Ostatni raz widziano go na nowym moście w Puławach około godziny 6 rano, tam znaleziono jego rower, plecak i legitymację szkolną. Przy użyciu łodzi sprawdzono teren wodny, pobliską okolicę i inne części Puław. Jednak nie natrafiono na kolejny ślad, który mógłby pomóc rodzinie i funkcjonariuszom ustalić jego miejsce pobytu. W związku z powyższym Marcin Pacek nadal widnieje w bazie jako osoba zaginiona.
 
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

 

Sprawa Karoliny Płatos

unnamed-2
 
Co dokładnie przydarzyło się 18-letniej Karolinie, uczennicy technikum gastronomicznego, w 2007 roku? Na to pytanie jej bliscy każdego dnia usilnie starają się znaleźć odpowiedź już od ponad 14 lat. W cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” przyjrzymy się sprawie Karoliny Płatos. 
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Karolina Płatos
 
Data zaginięcia: 27 maja 2007 r.
 
Miejsce zaginięcia: Ryczywół (woj. mazowieckie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 18 lat
 
Wiek obecnie: 32 lata
 
Rysopis w dniu zaginięcia: Nastolatka ma około 161-165 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała, ciemne oczy oraz ciemne, długie włosy.
 
Znaki szczególne: Posiada niewielkie czarne znamię z tyłu na szyi
 
Szczegóły zaginięcia: 27 maja 2007 roku w niedzielę, Karolina Płatos z racji sprzyjającej pogody postanowiła wybrać się nad Wisłę wraz z trójką swoich znajomych – Joanną, Marcinem i Łukaszem, których nie znała zbyt dobrze. Dziewczyna początkowo, w trakcie rozmowy ze swoimi rodzicami poinformowała, że planują w czwórkę wybrać się nad Zalew Domaniowski. Jednak ostatecznie wybór nastolatków padł na niewielką miejscowość Ryczywół, położoną nad Radomką – dopływem Wisły.
 
Z relacji znajomych wynika, że na miejscu wszyscy wspólnie weszli do wody. Po pewnym czasie Karolina zniknęła im z oczu. Przerażeni i zdezorientowani natychmiast wezwali służby ratunkowe oraz rodziców nastolatki, jednak specjalnie przeszkoleni nurkowie rozpoczęli poszukiwania dopiero pod wieczór. Niestety nastolatki nie udało się odnaleźć. Przez kolejne dni teren wodny przeszukiwano z łodzi w odległości kilkunastu kilometrów. Nie natrafiono jednak na żaden ślad. Mama zaginionej przyznała, że jej córka nie potrafiła pływać i odczuwała duży lęk w miejscach, gdzie poziom wody był głęboki. Wielokrotnie próbowała także rozmawiać z trójką znajomych, którzy feralnego dnia towarzyszyli 18-latce. Ich relacje, odnośnie przebiegu tragedii nie były spójne, co dało podejrzenia zrozpaczonej kobiecie, że nie mówią całej prawdy i być może ukrywają ważne informacje.
 
Niestety pomimo wielu prób działania ze strony służb i rodziny aż do dziś nie udało się nic więcej ustalić. Z tego powodu Karolina Płatos nadal uznawana jest za osobę zaginioną. Pomimo upływu kilkunastu lat, rodzina Karoliny nie traci nadziei, że kiedyś uda im się poznać prawdę.
 
Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

 

Sprawa Pawła Juliana Zająca

unnamed-2
 
W naszym cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” przyjrzymy się sprawie z 2008r. W niedzielę, 22 sierpnia 2021 roku, minie dokładnie 13 lat odkąd nie wiemy, co stało się z Pawłem Zającem…
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Paweł Julian Zając
 
Data zaginięcia: 22.08.2008 r.
 
Miejsce zaginięcia: Świętochłowice (woj. śląskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 29 lat
 
Wiek obecnie: 42 lata
 
Opis na czas zaginięcia: Mężczyzna ma ok. 177 cm wzrostu, krępą (muskularną) budowę ciała, zielone oczy oraz krótkie, ciemne włosy.
 
Znaki szczególne: tatuaż na lewym ramieniu i częściowo obcięte dwa palce prawej dłoni.
 
Szczegóły zaginięcia: Zaginiony wyszedł z domu 22.08.2008r. ok 7 rano, wziął ze sobą rower i ślad po nim zaginął. Zabrał ze sobą klucze do mieszkania i garażu oraz większą sumę pieniędzy. Niestety nie udało się ustalić, co wydarzyło się dalej…
 
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

 

Sprawa Wiesławy Bartosik

unnamed-2
 
Mamy dla Was kolejną sprawę „Z ARCHIWUM ITAKI” – tym razem wracamy do 2009 r. i tajemniczego zaginięcia Wiesławy Bartosik.
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Bartosik Wiesława
 
Data zaginięcia: 31.01.2009 r.
 
Miejsce zaginięcia: Łódź (woj. łódzkie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 35 lat
 
Wiek obecnie: 48 lat
 
Opis na czas zaginięcia: Kobieta ma 164 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała, szare oczy oraz długie, ciemny blond.
 
Szczegóły zaginięcia: W dzień zaginięcia, kobieta była u swojej matki, po wyjściu od niej wróciła do swojego mieszkania. Opowiadała matce, że ma zamiar posprzątać przed przyjazdem syna z ferii i zrobić dla niego pizzę. Ok. 14:00 zaginiona wyszła z domu, nie zabrała ze sobą żadnych dokumentów ani portfela. Jedyne, co zabrała to telefon , klucze od mieszkania oraz małą reklamówkę. Wyglądało to tak, jakby miała na chwilę wyjść do sklepu, bo czegoś zapomniała kupić. Chwilę po wyjściu z klatki schodowej, widziała ją przez okno sąsiadka. Po 15 minutach napisała do niej smsa – bo miała jakąś sprawę do kobiety. Jej telefon był już wyłączony.
Dodatkowo zaginiona od dziecka choruje na alergie, musi systematycznie przyjmować leki, których nie wzięła ze sobą. Do tej pory, mimo upływu lat nie udało się ustalić, co stało się tego feralnego styczniowego dnia.
 
Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

 

Sprawa Rafała Łukasza Chęcińskiego

unnamed-2
 
Tym razem, w naszym cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” przyjrzymy się sprawie zaginięcia studenta z Krakowa. Niestety mimo upływu lat, nie udało się ustalić, co stało się z 23 letnim wówczas Łukaszem…
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Chęciński Łukasz Rafał
 
Data zaginięcia: 01.02.2009 r.
 
Miejsce zaginięcia: Kraków (woj. małopolskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 23 lata
 
Wiek obecnie: 36 lat
 
Opis na czas zaginięcia: Mężczyzna ma niebieskie oczy i 174 cm wzrostu.
 
Szczegóły zaginięcia: Mężczyzna mieszkał razem ze swoją dziewczyną w Krakowie, do którego przyjechał na studia. W niedzielę 01.02.2009 roku około 5 rano doszło pomiędzy parą do kłótni. Zdenerwowany mężczyzna wyszedł z mieszkania zabierając ze sobą dowód osobisty, kartę do bankomatu i telefon komórkowy. Jego dziewczyna była przekonana, że poszedł do pracy, jednak po kilku godzinach zadzwonił do niej szef Łukasza pytając, dlaczego nie ma go w pracy. Na drugi dzień kobieta zawiadomiła rodziców oraz policję o zaginięciu. Niestety mimo czynności poszukiwawczych, do dziś nie udało się ustalić miejsca przebywania Łukasza.
 
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.
 

 

Sprawa Marty Bieniaszewskiej

unnamed-2
 
Zapraszamy Was na kolejną sprawę „Z ARCHIWUM ITAKI”. W 2021 roku minęło 12 lat od zaginięcia Marty Bieniaszewskiej. Tajemnicze zaginięcie, mało informacji w sprawie… Rodzina już 12 lat czeka na jakikolwiek przełom.
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Marta Bieniaszewska
 
Data zaginięcia: 09.06.2009 r.
 
Miejsce zaginięcia: Pawłowice (woj. śląskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 20 lat
 
Wiek obecnie: 32 lata
 
Znaki szczególne: Marta ma tatuaże: na kręgosłupie i na ramieniu chińskie litery, na lędźwiach napis: DolceVita
 
Szczegóły zaginięcia: We wtorek, 9 czerwca 2009 r. o godzinie 7.00 rano wyszła z domu, miała jechać na zakupy do Jastrzębia Zdroju. Właściwie tyle wiadomo, nie udało ustalić się nic więcej, co mogłoby przybliżyć śledczych do rozwiązania tej sprawy… Dzień przed zaginięciem, 20-letnia Marta zdawała test na prawo jazdy, który niestety oblała. Kobieta nie zniechęciła się jednak tym zdarzeniem i zapisała się na kolejny.
Następnego dnia, w godzinach przedpołudniowych, siostra Marty próbowała się z nią skontaktować telefonicznie, ale jej telefon był wyłączony. Mąż kobiety również nie był w stanie się z nią skontaktować. Marta ma syna, którego zdaniem rodziny nigdy by nie zostawiła…
 
Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

 

Sprawa Agnieszki Bugno

unnamed-4unnamed-2
 
W cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” wracamy do 1989 roku, czyli sprawy zaginięcia rodzeństwa Bugno. Chłopiec został znaleziony w rzece tydzień po zaginięciu, natomiast los jego siostry bliźniaczki po dziś dzień owiany jest tajemnicą…
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Agnieszka Bugno
 
Data zaginięcia: 27.03.1989 r.
 
Miejsce zaginięcia: Sosnowiec (woj. śląskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 4 lata
 
Wiek obecnie: 36 lat
 
Znaki szczególne: Agnieszka miała bliznę po ranie szytej, na prawej ręce, poniżej małego palca.
 
Szczegóły zaginięcia: Agnieszka bawiła się ze swoim bratem bliźniakiem – Przemkiem, przed domem, na osiedlu Bór w Sosnowcu. Mama na chwilę spuściła rodzeństwo z oczu. Po chwili zorientowała się, że jej dzieci zniknęły. Sprawa została zgłoszona na policję i rozpoczęły się poszukiwania. Ciało chłopca wyłowiono tydzień później ze zbiornika oddalonego o ok. 20 km od domu. Rodzina jest przekonana, że dzieci same nie przeszłyby takiej odległości piechotą. Do dziś nie wiadomo, co tak naprawdę stało się z 4-letnią Agnieszką. Rodzina wciąż ma nadzieję na to, że dziewczynka żyje i czeka na jakikolwiek znak.
 
Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 116 000.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

 

Sprawa Iwony Wieczorek

unnamed-2
 
Przygotowaliśmy dla Was kolejną sprawę z cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI”. Tym razem, niezwykle głośna sprawa – zaginięcie Iwony Wieczorek. 17 lipca 2021 roku minie 11 lat odkąd wszyscy szukamy odpowiedzi na pytanie, co stało się tej feralnej nocy..?
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Iwona Wieczorek
 
Data zaginięcia: 17.07.2010 r.
 
Miejsce zaginięcia: Sopot (woj. pomorskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 19 lat
 
Wiek obecnie: 30 lat
 
Opis na czas zaginięcia: Kobieta ma ok. 164 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała, piwne oczy oraz długie, blond włosy.
 
Szczegóły zaginięcia: 19-letnia wówczas Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 r. Wcześniej bawiła się w jednej z sopockich dyskotek, pokłóciła się jednak ze znajomymi i po godz. 3 – opuściła imprezę. Dzięki upublicznieniu pierwszego nagrania udało się odtworzyć drogę, którą Iwona przebyła po wyjściu z klubu. Najpierw zeszła Monciakiem w kierunku molo, a później skręciła w kierunku Gdańska i deptakiem przy plaży ruszyła w kierunku Jelitkowa. Nie miała pieniędzy na taksówkę, a w jej komórce wyczerpała się bateria.
Z Sopotu do domu (mieszkała na granicy Zaspy i Przymorza ) miała kilka kilometrów.
Wiadomo, że dotarła do wejścia nr 63 na plażę w Jelitkowie , gdzie uwieczniła ją kamera monitoringu miejskiego. W tym miejscu ślad po Iwonie urywał się… Mimo zakrojonych na szeroką skalę działań poszukiwawczych do dziś nie udało się odnaleźć zaginionej…
 
Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

 

Sprawa Jacka Wiesława Górskiego

unnamed-2
 
Sprawa zaginięcia Jacka Wiesława Górskiego to kolejna historia, którą opiszemy w naszym cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI”.  
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Jacek Wiesław Górski
 
Data zaginięcia: 25.03.2011
 
Miejsce zaginięcia: Łobez (woj. zachodniopomorskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 36 lata
 
Wiek obecnie: 47 lata
 
Opis na czas zaginięcia: Mężczyzna ma ok. 184 cm wzrostu, piwne oczy oraz długie, ciemne i kręcone włosy.
 
Szczegóły zaginięcia: Mężczyzna zaginął 25 marca 2011 r. w miejscowości Łobez (woj. zachodniopomorskie). Wcześniej zaginiony mieszkał wiele lat w Wielkiej Brytanii, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że postanowił tam wrócić. Swojej mamie wspominał również o planach wyjazdu z kolegą do Hiszpanii. Od 10 lat nie ma od żadnych nowych informacji w sprawie…
 
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

 

Sprawa Katarzyny Demczuk

unnamed-4
 
Sprawa zaginięcia Katarzyny Demczuk to kolejna historia, którą poruszymy w naszym cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI”.
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Katarzyna Demczuk
 
Data zaginięcia: 04.07.2010 r.
 
Miejsce zaginięcia: Krasnystaw
 
Wiek w dniu zaginięcia: 26 lat
 
Wiek obecnie: 37 lat
 
Opis na czas zaginięcia: Kobieta ma ok. 160 cm wzrostu, zielone oczy i blond włosy.
 
Szczegóły zaginięcia: Katarzyna w dniu 4 lipca 2010 r. około godziny 2-ej w nocy, wyszła sama z mieszkania koleżanki. Do chwili obecnej nie powróciła do domu oraz nie nawiązała kontaktu z rodziną. Nie udało się ustalić, co z stało się z zaginioną…
 
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

 

Sprawa Tomasza Łapińskiego

unnamed-2
 
W kolejnej odsłonie cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” wracamy do tajemniczego zaginięcia, do którego doszło na polu biwakowym ponad 10 lat temu… Niestety aż do dziś nie udało się ustalić, co wydarzyło się tego feralnego dnia i co stało się z Tomaszem Łapińskim.
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Tomasz Łapiński
 
Data zaginięcia: 11.09.2010 r.
 
Miejsce zaginięcia: Augustów – pole biwakowe „Swoboda” (woj. podlaskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 23 lata
 
Wiek obecnie: 34 lata
 
Opis na czas zaginięcia: Mężczyzna ma ok. 180 cm wzrostu, niebieskie oczy, szczupłą budowę ciała i długie, ciemne włosy.
 
Szczegóły zaginięcia: W dniu 11 września 2010 roku około godz. 15.00 zaginiony zatrzymał się na polu biwakowym „Swoboda” w miejscowości Studzieniczna w gminie Augustów. Tego samego dnia około godziny 17.00 po raz ostatni był widziany przez właścicieli pola namiotowego. Zaginiony do chwili obecnej nie powrócił do swego miejsca zamieszkania oraz nie nawiązał kontaktu z rodziną.
 
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

 

Sprawa Lilianny Kownackiej

unnamed-2
 
 
Historia tajemniczego zaginięcia 20-letniej Lilianny Kownackiej  to kolejna sprawa, którą poruszamy w cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI”. 
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Lilianna Kownacka
 
Data zaginięcia: 27.03.2010 r.
 
Miejsce zaginięcia: Poznań (woj. wielkopolskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 20 lat
 
Wiek obecnie: 31 lat
 
Opis na czas zaginięcia: Kobieta ma ok. 165 cm wzrostu, czarne oczy, smukłą budowę ciała i długie czarne włosy.
 
Szczegóły zaginięcia: Zaginiona ostatni raz była widziana przez bliskich w piątek, 26 marca 2010 roku. Tego dnia, około godziny czternastej wyszła z domu zabierając ze sobą dwie małe córeczki. Kobieta udała się do swojego byłego partnera, ojca dziewczynek, po to by mógł spędzić czas ze swoimi dziećmi. Z informacji wynika, że kobieta miała wrócić do swojego domu, w którym mieszkała wraz z ojcem… Niestety do domu nigdy nie dotarła i tutaj ślad się urywa. Mimo prowadzonego w tej sprawie śledztwa do tej pory nie udało się ustalić, co stało się z zaginioną. Miesiąc po zaginięciu Liliany, ojciec kobiety znalazł w swojej skrzynce pocztowej przesyłkę z dowodem osobistym córki. Spodziewano się przełomu, jednak sprawa nie ruszyła z miejsca…
 
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

 

Sprawa Marzeny Barbary Siemek

unnamed-4
 
W kolejnej odsłonie cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” zabierzemy Was do 2013 r. i przypomnimy sprawę zaginięcia 27-latki z Trzebini, która wyszła z domu bez słowa i nigdy nie wróciła…
 
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Marzena Barbara Siemek
 
Data zaginięcia: 22.05.2013 r.
 
Miejsce zaginięcia: Trzebinia (woj. małopolskie)
 
Wiek w dniu zaginięcia: 27 lat
 
Wiek obecnie: 35 lat
 
Opis na czas zaginięcia: Kobieta ma 165 cm wzrostu, brązowe oczy, smukłą budowę ciała i długie czarne włosy.
Szczegóły zaginięcia: W dniu 22.05.2013 ok. godz. 11-11:30 kobieta, nikogo nie informując, wyszła z mieszkania i udała się w nieznanym kierunku. Prawdopodobnie zaginiona nie zabrała ze sobą żadnych rzeczy osobistych. W czwartek 23 maja, trzebińscy policjanci przyjęli zgłoszenie o zaginięciu. Od razu rozpoczęto przeczesywanie pobliskich terenów i przesłuchanie najbliższych. Policjanci zabezpieczyli i przejrzeli miejski monitoring. Dowiedzieli się dzięki temu, że 22 maja około godziny 14, kobieta była nad zalewem Kozi Bród w Czyżówce, a potem stamtąd odeszła. Psy tropiące wyczuły jej zapach w okolicach wzgórza Eksnerówka pod Trzebinią, ale trop szybko się urwał. Mimo zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań, nie udało się nic więcej ustalić.
 
Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

 

Sprawa Adama Hołody

unnamed-2
 
Historia Adama Hołody to kolejna sprawa, którą poruszymy w cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI”. 
 
Imię i nazwisko zaginionego: Adam Hołody
 
Data zaginięcia: 15.09.2012 r.
 
Miejsce zaginięcia: Gruszyny (woj. warmińsko-mazurskie)
 
Wiek obecnie: 31 lat
 
Opis: Mężczyzna ma 191 cm wzrostu, smukłą budowę ciała i blond włosy
 
Szczegóły zaginięcia: Adam Hołody zaginął 15 września, tego dnia oddalił się z miejsca imprezy pracowniczej. Ostatni raz widziany był ok 23:30 tego dnia, później ślad po mężczyźnie się urywa. Zaginiony nie posiadał przy sobie żadnych dokumentów a jego telefon był wyłączony. Od tego czasu bezskutecznie szuka go rodzina, znajomi i policja.
 
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.