Sprawa Wojciecha Gorzkowskiego
W cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” wrócimy do sprawy zaginięcia niespełna 20 letniego pasjonata samochodów, członka klubu Audi Polska – Wojciecha Gorzkowskiego. Co stało się, że nagle, bez żadnej informacji znika młody mężczyzna? Czy była to świadoma decyzja Wojciecha? A może ktoś przyczynił się do jego zaginięcia? Od 14 lat bliscy zaginionego czekają na informacje, które mogłyby przybliżyć ich do odkrycia prawdy.
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Wojciech Gorzkowski
Data zaginięcia: 15.12.2007 r.
Miejsce zaginięcia: Wrocław (woj. dolnośląskie)
Wiek w dniu zaginięcia: 20 lat
Wiek obecnie: 34 lata
Opis na czas zaginięcia: Zaginiony miał 182 cm wzrostu, blond włosy i szare oczy.
Szczegóły zaginięcia: Jest sobota – 15.12.2007 roku, tego dnia dochodzi do kłótni pomiędzy Wojciechem a jego ojcem. Młody mężczyzna w emocjach wychodzi z domu, rzucając na odchodne „jadę przed siebie”. Dochodziła godzina 18:00, kiedy Wojciech wyruszył z Długołęki prawdopodobnie w kierunku Wrocławia swoim ciemno-granatowym AUDI 200 (nr. rejestracyjny DB 36863).
Kolejną informacją, jaką udało się zdobyć, jest fakt, że mężczyzna ok. godziny 19:00 próbował odebrać z salonu w Centrum Handlowym Korona we Wrocławiu telefon, który zakupił tego dnia z matką. Tego dnia Wojtek wysyła jeszcze dwa smsy – pierwszy do kolegi, z którym miał się spotkać w klubie bilardowym a drugi do koleżanki z Wrocławia. Ok. 21 telefon zostaje wyłączony… Około godziny 23:00 na stacji paliw niedaleko Długołęki osoba kierująca samochodem marki Audi bez tablic rejestracyjnych dokonuje kradzieży paliwa na kwotę 150 zł. Udaje się ustalić, że jest to samochód Wojciecha, jednak obraz z monitoringu jest na tyle niewyraźny, że ciężko ustalić, czy to zaginiony jest widoczny na nagraniu.
Wojciech nie wraca do domu na noc, rodzice myślą, że nocuje on u swojej dziewczyny. Jednak szybko okazuje się, że są w błędzie. Dzwoni do nich bowiem ówczesna dziewczyna Wojtka, która jest zaniepokojona faktem, że ten nie odpowiada na jej telefony i smsy.
Sprawa zaginięcia zostaje zgłoszona na policję. Do poszukiwań włączają się jego koledzy z klubu Audi Polska. Informacja o zaginięciu Wojciecha pojawia się na wszystkich forach dla miłośników samochodów. Dzięki temu, że pojazd zaginionego na tylnej szybie ma przyklejoną charakterystyczna naklejkę, nawet bez tablic rejestracyjnych możliwa będzie jego identyfikacja. Plakaty z wizerunkiem mężczyzny są wszędzie.
1.02.2008 roku odnalazł się samochód Wojtka – był zaparkowany we Wrocławiu na ulicy Ścinawskiej koło muru jednostki wojskowej za kortami tenisowymi MOSiRu (ul. Poznańska) przed wiaduktem pośród samochodów należących do mieszkańców. Samochód był uszkodzony w prawy tylni rant zderzaka (stłuczona lampa, ukruszony zderzak, obdarta blacha), samochód był zamknięty. Na pierwszy rzut oka zamki wyglądały na nieruszone, w środku nie było bałaganu.
Tutaj pojawiają się głosy, że samochód stał zaparkowany w tym miejscu już od początku stycznia 2008 roku. Wokół pojazdu na parkingu miała kręcić się grupa młodych osób, jednak wśród nich nikt nie rozpoznał Wojtka. Istniało prawdopodobieństwo, że różne przypadkowe osoby mogły kierować pojazdem, jednak nic więcej nie udało się ustalić
Spośród informacji jakie posiadamy, wiemy, że na krótko przed zaginięciem zachowanie Wojtka uległo zmianie. Rodzina Gorzkowskich przeprowadziła się z Wrocławia do Długołęki, mężczyzna nie był z tego zadowolony. To był dla niego trudny czas, kolejnym rozczarowaniem były studia, na których nie do końca sobie radził. Wcześniej w szkole średniej i na każdym etapie edukacji był najlepszy. Matka chłopaka podkreślała, że był apatyczny i nie interesował się życiem rodzinnym. Mówił, że jest zmęczony i nie ma siły. Odkładał zrobienie wszystkiego na później, co wcześniej zupełnie się mu nie zdarzało. Jego dziewczyna również zauważyła w jego zachowaniu zmianę. Czy Wojciech mógł chorować na depresję? Takie głosy również pojawiły się w sprawie, jednak jednocześnie bliscy podkreślają, że zaginiony nie mógłby chcieć odebrać sobie życia.
To jedna ze spraw, która zawiera wiele informacji a jednocześnie nadal nie pozwalają one na poznanie prawdy. Cały czas jednak wierzymy, że dzięki publikacji informacji o zaginięciu wraz ze zdjęciem, znajdą się osoby, które mogą posiadać informacje w sprawie.
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI:itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.