Sprawa Remigiusza Baczyńskiego
W naszym cotygodniowym cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” przenosimy się do Torunia. To właśnie tutaj 6 lat temu zaginął 29-letni Remigiusz Baczyński. Co wydarzyło się tej pamiętnej nocy? Czy to możliwe, że mężczyzna zdecydował się zerwać kontakt z rodziną? A może doszło do nieszczęśliwego wypadku? Poniższa historia budzi wiele wątpliwości i stawia jeszcze więcej pytań, na które do dzisiaj nie udało się znaleźć odpowiedzi.
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Remigiusz Baczyński
Data zaginięcia: 31.12.2016 r.
Miejsce zaginięcia: Toruń (woj. kujawsko-pomorskie)
Wiek w dniu zaginięcia: 29 lat
Wiek obecnie: 35 lat
Opis na czas zaginięcia: mężczyzna ma 180 cm wzrostu, krótkie brązowe włosy i zielone oczy.
Szczegóły zaginięcia: Jest noc z 30 na 31 grudnia, tuż przed Sylwestrem. Remigiusz spędza czas wraz ze współpracownikami na imprezie firmowej w lokalu „Czarny Tulipan” w Toruniu. Następnie udaje się z dwójką znajomych z pracy do klubu „Lizard King” na toruńskiej starówce przy ulicy Kopernika, gdzie kontynuuje zabawę. Nagle dochodzi do awantury. Remigiusz podobno potrącił tańczącą parę i agresywnie zareagował, kiedy ochroniarz zwrócił mu uwagę. Mężczyźnie kazano opuścić klub. Na nagraniach z monitoringu widać, jak Remigiusz około 00:40 szedł ulicą Kopernika w stronę Placu Rapackiego. Następnie przeszedł przez most na Majdany w okolicę punktu widokowego, z którego widać panoramę Torunia – to tutaj znaleziono na jednej z ławek klucze Remigiusza. Niestety w tym miejscu ślad się urywa…
Ostatnią osobą, która widziała Remigiusza i do której dotarli śledczy, była kobieta mieszkająca przy ulicy Drzymały, która wyszła przed dom, aby zapalić papierosa. Remigiusz zapytał ją o najbliższy postój taxi. Kiedy zaproponowała, że wezwie mu taksówkę, mężczyzna odmówił. Śledczy nie dotarli do informacji, które mogłyby precyzyjnie określić czas zdarzenia, ale szacują go między godziną 0:30 a 2:00 w nocy.
Narzeczona Remigiusza dzwoniła do mężczyzny około 1:00. Bezskutecznie, 29-latek nie odebrał. Dwie godziny później sygnału już nie było.
Hipotez dotyczących losów Remigiusza Baczyńskiego jest kilka. Jedna z nich zakłada, że doszło do nieszczęśliwego wypadku, mężczyzna wpadł do Wisły, a nurt przeniósł jego ciało. Policjanci przeszukiwali rzekę, jednak nie natrafili w niej na żaden ślad. Oprócz tego funkcjonariusze sprawdzili pobliskie szpitala. Od jednego z nich otrzymali informację o nieprzytomnym mężczyźnie, który trafił do szpitala w Bydgoszczy. Jak się okazało, nie był to Remigiusz Baczyński. Do poszukiwań Remigiusza zaangażowała się także firma, w której pracował. Pracownicy wydrukowali plakaty ze zdjęciami mężczyzny i rozwieszali je w całym mieście.
W historii Remigiusza pojawia się również wątek pieniędzy. Kiedy mężczyzna próbował znaleźć numerek do szatni w klubie, aby odebrać kurtkę, wypadły mu banknoty o nominałach 100 zł i 200 zł. Ustalono, że tej nocy mógł mieć przy sobie około 1800 zł. Koleżanka, z którą spędzał czas, pomogła mu je pozbierać i zapytała, czy da sobie radę? Remigiusz odpowiedział twierdząco i wyszedł z klubu. Nasuwa się pytanie, czy ktoś mógł wykorzystać fakt, że Remigiusz miał przy sobie znaczną sumę pieniędzy i był pod wpływem alkoholu?
Remigiusz Baczyński był znanym w Internecie streamerem na YouTube z własnym kanałem „RemiiPlay” na temat gier komputerowych. Oprócz tego prowadził kanał na serwisie Twitch, który umożliwiał transmisję i udostępnienie gier. Prowadził spokojne, szczęśliwe życie, pracował i spędzał wolny czas z ukochaną narzeczoną. Według ustaleń w śledztwie nie miał kłopotów finansowych.
Sprawa Remigiusza Baczyńskiego została umorzona przez prokuraturę toruńską, ponieważ nie udało się zgromadzić dowodów, które wskazywałyby, że mężczyzna padł ofiarą przestępstwa.
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70. Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.