Sprawa Bożeny Świderskiej
W naszym cyklu „Z ARCHIWUM ITAKI” wracamy do tajemniczego zaginięcia mieszkanki Tych. W sprawie pojawiło się wiele pytań, na które zarówno śledczy, jak i rodzina zaginionej od lat próbują znaleźć odpowiedź. Jak to możliwe, że dorosła kobieta znika „w biały dzień” w drodze do pracy, nie zostawiając po sobie żadnych śladów? Czy kobieta zdecydowała się zostawić dotychczasowe życie? A może ktoś ją skrzywdził? Mamy nadzieję, że powrót do sprawy przybliży nas do poznania prawdy.
Imię i nazwisko osoby zaginionej: Bożena Świderska
Data zaginięcia: 01.09.2009 r.
Miejsce zaginięcia: Tychy (woj. śląskie)
Wiek w dniu zaginięcia: 52 lata
Wiek obecnie: 65 lat
Opis na czas zaginięcia: Zaginiona ma 153 cm wzrostu, krótkie, blond włosy i szare oczy
Znaki szczególne : blizna nad lewym okiem, blizna pooperacyjna na brzuchu
Szczegóły zaginięcia: W sierpniu cała rodzina Świderskich była wraz z rodzicami pani Bożeny na wczasach w Ustce. Tam odpoczęli i wrócili pełni energii do domu. Jeszcze 31 sierpnia byli u rodziców kobiety na obiedzie. Około 20:00 tego samego dnia matka kobiety zadzwoniła do niej zapytać, co robi? Usłyszała wtedy od kobiety, że wraz z mężem oglądają film. Wszystko wyglądało tak, jak zwykle. Nic nie wskazywało, że kolejny dzień zmieni życie całej rodziny…
Jest 1 września 2009 roku – wtorek, pierwszy dzień pracy po urlopie. Kobieta wstała rano, jak zwykle i wyszła z domu. Do pracy zazwyczaj jeździła autobusem linii 4, o godzinie 6:17 lub 6:33. Po dotarciu na miejsce, miała w zwyczaju zadzwonić do męża, jednak tym razem tego nie zrobiła… Mąż obudził się około godziny 9:00, zdziwił się, że żona nie próbowała się z nim skontaktować, dlatego zadzwonił do niej. W słuchawce usłyszał jednak informacje, że abonent jest czasowo niedostępny… Postanowił zadzwonić do miejsca pracy żony, tam otrzymał informacje, że kobieta nie dotarła jeszcze na miejsce. Mężczyzna postanowił działać, od razu zadzwonił do szpitala sprawdzić, czy nie było żadnego zgłoszenia. Następnie powiadomił matkę kobiety i przejechał samochodem trasę, którą każdego dnia pokonywała kobieta w drodze do pracy, jednak nic nie zwróciło jego uwagi.
Rodzina powiadomiła policję i zaangażowała w poszukiwania firmę ochroniarską. Rozwieszano plakaty, przepytywano świadków… W sprawie jednak pojawiło się wiele nieścisłości i sprzecznych informacji. Jedna z kobiet twierdziła bowiem, że zaginiona jechała 1 września autobusem linii 4 do pracy i jej zdaniem wysiadła na przystanku mieszczącym się na wiadukcie. Kierowca autobusu twierdził natomiast, że tego dnia na tym przystanku nawet się nie zatrzymywał… Inni świadkowie mówili, że tego dnia zaginionej na przystanku, na którym zwykle czekała na autobus, w ogóle nie było…
Co stało się zatem z kobietą? Jej matka cały czas głęboko wierzy w to, że uda jej się poznać prawdę o sprawie, która rozdziera jej serce od 13 lat..
Ktokolwiek widział zaginioną lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem 22 654 70 70.
Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.